Późne popołudnie, szarówka, policjanci patrolują okolice zalewu na Dojlidach. Nagle słyszą słabe wołanie o pomoc. Dobiega znad tafli, która wcale mocno nie zamarzła. Załamał się lód. W lodowatej wodzie o pomoc resztką sił woła mężczyzna. Policjanci ruszają, by go uratować.
Ponad 30 białostockich policjantów szkoliło się dziś, jak prawidłowo reagować w takich sytuacjach. Ich nauczycielem był strażak - kpt. Artur Bernaziuk z Komendy Wojewódzkiej PSP w Białymstoku. W specjalnym stroju chroniącym przed mrozem i wodą pokazywał policjantom m.in., jak prawidłowo wyciąga się tonącego na lód. Pomagali mu strażacy z JRG nr 1 w Białymstoku. Traf chciał, że mroźnej kąpieli zażywali dwaj amatorzy, którzy chętnie włączyli się do akcji jako potencjalni tonący pod lodem.
- Staramy się na brzuchu dotrzeć do poszkodowanego tak blisko, by złapać go za rękę. I na plecach wydostać go na lód, bo to najbezpieczniejsza pozycja. Potem cofając się z ciężarem ciała rozłożonym na jak największą powierzchnię, doholować go do brzegu. Dopiero wtedy będziemy bezpieczni - tłumaczy mł. bryg. Marcin Janowski, rzecznik podlaskich strażaków.
- Nieprawidłowo udzielana pomoc może się skończyć nie tylko tym, że potrzebującemu nie pomożemy, ale i ratownik znajdzie się w sytuacji zagrożenia, dlatego tak ważne jest doskonalenie umiejętności funkcjonariuszy - dodaje podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?