Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni weekend przed wyborami. Kampania kandydatów coraz ostrzejsza

Leszek Rudziński
Leszek Rudziński
Ostatni weekend przed wyborami. Kampania kandydatów coraz ostrzejsza
Ostatni weekend przed wyborami. Kampania kandydatów coraz ostrzejsza Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Choć w ubiegłym tygodniu za sprawą podpisania Kary Rodziny, w kampanii dominował głównie temat LGBT, to w weekend ewidentnie został on wyparty przez kwestię wieku emerytalnego. Wszystko za sprawą wpadki kandydata KO, który nie mógł się zdecydować jak i czy w ogóle głosował w przeszłości nad tą kwestą. Za niepodwyższaniem wieku emerytalnego opowiedzieli się natomiast inni kandydaci. Jakie jeszcze deklaracje padły z ich ust?

Trzaskowski: Potrafię przyznać się do zmiany zdania

Kandydat KO Rafał Trzaskowski, podczas sobotniego spotkania wyborczego na Mazurach, zapytany został o stanowisko ws. wieku emerytalnego. Zwrócono uwagę, że cztery lata temu, gdy wiek w którym można przejść na emeryturę wynosił 67 lat, ówczesny poseł głosował przeciwko jego obniżeniu. – Cztery lata temu nie byłem posłem – odparł Trzaskowski.

Szybko na tę sytuację zareagował poseł Sławomir Nitras, który uzmysłowił kandydatowi na prezydenta, że popełnił gafę. W związku z tym, już po zakończeniu konferencji w Sorkwitach, Trzaskowski podszedł do mikrofonu, aby sprostować swoje słowa.
Przyznał wówczas, że cztery lata temu faktycznie był posłem. - I to bardzo dumnym, ale nie głosowaliśmy wtedy podwyższenia, ani obniżenia wieku emerytalnego – zaznaczył.

Jednak, już podczas wystąpienia w Ełku, kandydat KO znów zmienił zdanie, tłumacząc, że w 2012 r. nie głosował za podniesieniem wieku emerytalnego, jednak w 2016 r. rzeczywiście był przeciw jego obniżeniu. - Ale umiem wyciągać lekcje i słuchać Polaków – przekonywał.

Z kolei w niedzielę, podczas wiecu wyborczego w Suwałkach zapewniał, że on i jego sztab rozmawiają cały czas z obywatelami, od których słyszą: „to my chcemy decydować i bardzo wiele Polek i Polaków chce pracować dłużej, ale chce o tym samemu decydować”. - I dlatego jasno mówię, że zawetuję każdą ustawę, która będzie chciała podnieść wiek emerytalny, bo to musi być decyzja obywateli. Natomiast trzeba zbudować taki system, dzięki któremu będzie się opłacało wszystkim tym, którzy będą chcieli, dłużej pracować i na tym to polega, żeby jasno móc powiedzieć do kamer: tak, w niektórych sprawach zmieniliśmy zdanie, słuchając obywateli – stwierdził Trzaskowski.

Z kolei podczas wizyt w Augustowie zapowiedział powołanie przy urzędzie prezydenta „specjalnej komisji krzywd”. - Żeby każda osoba, która została skrzywdzona przez państwo PiS, mogła uzyskać pomoc, poradę. Po to, żeby wyciągać wnioski z tego, co się działo, i żeby nie było zgody na to, żeby władza mogła w ten sposób traktować ludzi, a traktuje tak nauczycieli, górników, wiele osób, które dzisiaj zostały pozostawione same sobie – mówił.

Duda: Ostrzegam przed Trzaskowskim

Wpadki Trzaskowskiego nie mógł przepuścić sztab ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy. W niedzielę rzecznik Adam Bielan przypomniał, że kandydat KO ciągle zmieniał wersje wydarzeń dotyczące swojego głosowania ws. wieku emerytalnego.
Ocenił również, że prezydent Warszawy ma „ewidentnie kłopoty z pamięcią”. - Najpierw wypierał się, że cztery lata temu, kiedy głosowano nad obniżeniem wieku emerytalnego, że był w ogóle posłem. Potem przypomniał sobie, że był wtedy posłem ale twierdził, że nie przypomina sobie takiego głosowania, nie brał w nim udziału. W końcu po raz trzeci zmienił zdanie i powiedział, że, tak, pamięta, on głosował przeciwko obniżeniu wieku emerytalnego, ale teraz zmienił zdanie – stwierdził Bielan.

Sztab Andrzeja Dudy zaprezentował także maskotkę – osobę przebraną za liczbę 67 - która ma towarzyszyć Rafałowi Trzaskowskiemu na jego wiecach wyborczych. - Pieszczoch warszawskich salonów ruszył w Polskę i dowiedział, się jak Polacy oceniają podniesienie wieku emerytalnego, zaczął kłamać i zasłaniać się niepamięcią. Dlatego mówimy: Rafał nie kłam. Ta maskotka będzie towarzyszyła – mówił Bielan.

Sam prezydent Duda podczas konwencji w Grajewie również „ostrzegał” wyborów przed Rafałem Trzaskowskim, który jego zdaniem chce podniesienia wieku emerytalnego. – Zawsze i wielokrotnie wypowiadał się, że jest zwolennikiem tego rozwiązania, a kiedy powiedziałem, że będę wiek emerytalny obniżał i podjąłem w tym kierunku działania, to on mówił, że to dla Polski katastrofa i to niweczenie wysiłku modernizacyjnego. Nazwał to modernizacją Polski, że podwyższono ludziom wiek emerytalny – stwierdził prezydent.

Hołownia: Związki partnerskie tak, wiek emerytalny nie

Z kolei niezależny kandydat Szymon Hołownia oświadczył w weekend na antenie TVP oświadczył, że podpisałby ustawę o związkach partnerskich, jednocześnie zawetowałby ustawę podwyższającą wiek emerytalny. – Nie podpisałbym jej i odesłałbym do Sejmu do ponownego rozpatrzenia – stwierdził.

W sobotę Hołownia odwiedził swój rodzinny Białystok. Tego dnia był tam również prezydent Andrzej Duda. Ponieważ oba sztaby na polityczny wiec zarezerwowały Rynek Kościuszki, a godzina rozpoczęcia również była zbliżona, niezależny kandydat zaapelował do swojego kontrkandydata o przeprowadzanie wspólnej debaty. Szef sztabu Hołowni – Jacek Cichocki, skierował list do sztabu Andrzeja Dudy, aby zorganizować jedną debatę, na której kandydaci na prezydenta odpowiadaliby na pytania wyborców.
Do politycznej konfrontacji jednak nie doszło. - Chcecie mieć prezydenta tchórza, to głosujcie [na Dudę – red.]. Nie ma nic gorszego w polityce niż strach. Jeżeli się boisz, to zamknij się w domu: weź relanium, wypij melisę, ale do polityki się nie nadajesz – skomentował Hołownia.

Niezależny kandydat oprócz tradycyjnej kampanii, równolegle prowadzi szeroko zakrojoną kampanię w mediach społecznościowych. Podczas sobotniego wystąpienia na Facebooku oświadczy, że jeśli w drugiej turze wyborów znajdzie się Rafał Trzaskowski i Andrzej Duda, to zagłosuje na tego pierwszego. - Wszystko jest lepsze, mniejsze zło – powiedział kandydat na prezydenta. Dodał, że chce dać Polakom inny wybór, niż tylko ten pomiędzy PiS i PO.

Kosiniak-Kamysz: Trzeba obniżyć podatek VAT

Tematu podniesienia wieku emerytalnego unikał natomiast kandydat na prezydenta z ramienia PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Nic dziwnego, wszak gdy dochodziło od jego podwyższenia ludowcy rządzili wraz z PO i mieli w tej sprawie istotny udział.
W związku z tym miast wracać od sprawy obniżania wieku emerytalnego, szef PSL skupił się na obniżce podatku VAT. Podczas niedzielnej wizyty w Mielnie zapowiedział przedstawienie w najbliższym tygodniu projektu obniżenia podatku VAT z 23 proc. do 15 proc., oraz stawki 8 proc. do 5 proc.

Kosiniak-Kamysz dodał, że chce również wprowadzenia „dodatku dla bohaterów" w wysokości 1,5 tys. złotych za każdy miesiąc pracy personelu medycznego i pracowników socjalnych aktywnie zaangażowanych w walkę z epidemią koronawirusa.

Biedroń: „Nie pozwolę aby ktokolwiek zmuszał Polaków do pracowania przez tak długi czas”

Kandydat Lewicy Robert Biedroń podczas niedzielnej konwencji w Ciechanowie przypomniał, że w 2012 r. jako poseł zagłosował przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego. – Głosowałem również dlatego, że moja matka wychowała czwórkę dzieci, straciła wzrok i słuch pracując w szkole i dzisiaj boryka się z różnymi problemami (…) Ja wiem co to znaczy niska renta, niska emerytura i nie pozwolę aby ktokolwiek zmuszał Polaków do pracowania przez tak długi czas - oświadczył Biedroń.

Zaproponował także „rentę wdowią” i wyższą waloryzacje emerytur dla kobiet, argumentując, że często dostają one „głodową emeryturę”, gdyż opiekują się dziećmi i domem.

Bosak: Wiek emerytalny to temat zastępczy. Stawiamy na deglomerację

Do spawy podwyższenia wieku emerytalnego pobieżnie na antenie Polsat News odniósł się kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak. Jego zdaniem jest to obecnie „temat zastępczy”. – Podwyższanie wieku emerytalnego ma miejsce wtedy, kiedy brakuje rąk do pracy albo brakuje pieniędzy na wypłatę emerytur. W Polsce nie ma to miejsca – stwierdził.

Natomiast podczas niedzielnego spotkania z wyborcami w Radomiu skupił się m.in. na deglomeracji, czyli lokowania instytucji centralnych poza stolicą. - Rozwój naszego kraju powinien być zrównoważony, PiS za jego brak krytykował rząd PO, ale sam nic nie zrobił. Jeśli zostanę prezydentem będę starał się w tym duchu naciskać na rząd - mówił. - Dziś w Warszawie brakuje miejsc parkingowych, miejsc w komunikacji publicznej, przestrzeni biurowej do wynajęcia. Zamiast tego pozwólmy, by polska rozwijała się równomiernie – dodał Bosak.

Część jego wystąpienia zajęła polityka historyczna. Podkreślił, że jego ugrupowanie pamięta o ofiarach sytemu komunistycznego. - Chcemy, żeby odpowiedzialni za wszystkie zbrodnie komunistyczne, wszystkie nadużycia na polskim społeczeństwie, ponieśli karę – mówił.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ostatni weekend przed wyborami. Kampania kandydatów coraz ostrzejsza - Portal i.pl

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny