Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ośrodek animacji kultury uratowany przed likwidacją

Julita Januszkiewicz [email protected]
Zastanawiam się czy nie zaskarżyć decyzji wojewody do sądu - mówi Mirosław Bielawski.
Zastanawiam się czy nie zaskarżyć decyzji wojewody do sądu - mówi Mirosław Bielawski. Urząd Miejski w Wasilkowie
Wojewoda podlaski uchylił uchwałę radnych dotyczącą likwidacji Miejskiego Ośrodka Animacji Kultury. Zaskarzył ją wicemarszałek Maciej Żywno.

Zostało istotnie naruszone prawo - uzasadnia decyzję wojewody, Aneta Kuberska, dyrektorka wydziału nadzoru i kontroli w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim.
Uchwała dotyczyła planów zamknięcia Miejskiego Ośrodka Animacji Kultury w Wasilkowie. Była to propozycja Mirosława Bielawskiego, burmistrza Wasilkowa. Chciał, by 700 tysięcy złotych, które gmina rocznie przeznacza na funkcjonowanie MOAK rozdzielić pomiędzy bibliotekę, organizacje pozarządowe i urząd miejski. Według burmistrza, to te instytucje miałyby się zajmować kulturą w gminie.

Ale plany te skrytykował wicemarszałek, Maciej Żywno. Wicemarszałek zauważył, że jeśli MOAK działa w sposób niewystarczający należy usprawnić jego funkcjonowanie. Zdaniem Macieja Żywny przepisy wskazują, że można likwidować instytucje kultury wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach, a taka nie istniała w tym wypadku.

Dlatego o zaskarżył do wojewody uchwałę wasilkowskich radnych. A ta została unieważniona. - Należy stwierdzić, że nie wykazano zdarzeń i sytuacji, które uniemożliwiałyby dalsze funkcjonowanie Miejskiego Ośrodka Animacji Kultury - czytamy w uzasadnieniu Anety Kuberskiej.

Urzędniczka zwraca też uwagę, że projekt uchwały nie był opiniowany przez związki zawodowe.

- Wiedziałem, że to tak się skończy - komentuje Mirosław Bielawski. - Zastanawiam się nad zaskarżeniem decyzji wojewody do sądu.

Maciej Żywno ponawia apel do władz Wasilkowa o rozpoczęcie prac nad budową modelu ośrodka kultury, a do pracy przy jego tworzeniu zgłasza się osobiście.
Teraz burmistrz planuje połączyć MOAK z biblioteką. Jego zdaniem będzie to rozsądne rozwiązanie.

- Skorzystają na tym mieszkańcy, a gmina poniesie mniejsze koszty na tak zwaną biurokrację - uważa Mirosław Bielawski. Zapewnia, że nie oznacza to zwolnień w obu placówkach. Teraz w bibliotece pracuje siedem osób, zaś w ośrodku kultury - cztery. - Część z nich z ma uprawnienia emerytalne. Po ich odejściu, nie będę jednak nikogo zatrudniał - wyjaśnia Bielawski. Dzięki temu gmina zaoszczędzi.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny