Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżony: Przepraszam, nie chciałem zabić taty

Anna Kopeć
Współoskarżony twierdzi, że nic nie widział.
Współoskarżony twierdzi, że nic nie widział. Archiwum
W czasie kłótni przy alkoholu Maciej O. ugodził ojca kilkukrotnie nożem. Przyznał się i wyjaśnił, że matka namawiała go, by zrobił z nim porządek. Śledczy ustalili, że rodzina uzgodniła inną wersję tragicznych wydarzeń. Uparcie się jej trzyma znajomy rodziny Janusz P. W środę, 12 lutego rozpoczął się proces o usiłowanie zabójstwa.

- Chcę przeprosić tatę za to wydarzenie - mówił przed sądem Maciej O. - Myśleliśmy, że jak powiemy o nieznajomym napastniku to sprawa nie wyjdzie na jaw. Z Januszem P. uzgodniłem co będę mówić policjantom. On wszystko widział, ale prosiłem, żeby nie mówił prawdy. Chciałem tylko na swój sposób rozliczyć się z ojcem.

31-latek oskarżony jest o usiłowanie zabójstwa ojca. Do sądu dowożony jest z aresztu. Odpowiada przed Sądem Okręgowym w Białymstoku za tragiczne wydarzenia z czerwca 2013 roku. Śledczy ustalili, że w niedzielne popołudnie w przydomowym chlewiku przy ul. Saperskiej w Białymstoku Stanisław B. ze znajomym Januszem P. pił spirytus rozrobiony z wodą. Co pewien czas dołączał do nich syn gospodarza - Maciej O.

Kiedy alkohol się skończył, syn poprosił ojca o pieniądze na kolejną butelkę. Ojciec miał ostro i wulgarnie odmówić. Maciej wrócił do domu obrażony, ale zaraz wrócił. Chwycił za nóż, który wcześniej przyniósł Januszowi P. do stołowania się. Bez słowa zaatakował ojca. Zadał kilka ciosów: dźgał w okolice brzucha i uda. Maciej uciekł. W domu o wszystkim opowiedział matce i siostrze. Późnej cała rodzina wraz ze znajomym Januszem P. ustaliła inną wersję wydarzeń - Stanisława miał zaatakować nieznany mężczyzna. Wezwano pogotowie. Nową wersję wydarzeń przedstawiono ratownikom i policjantom. Policjanci zostali wprowadzeni na fałszywy trop, dlatego nie udało się zabezpieczyć istotnych dowodów, m.in. noża czy odzieży prawdziwego sprawcy.

Maciej O. jednak przyznał się i złożył kolejne wyjaśnienia dotyczące m.in. liczby i siły ciosów nożem, ilości wypitego alkoholu.

- Ojciec jak był pijany to się awanturował. Wyzywał nas. Wyganiał z domu siostrę i mamę. Lubił się popisywać, że rządzi w domu - mówił oskarżony 31-latek. - Mama czasem mówiła żeby go uspokoić, nastraszyć albo pobić. Wyszło, jak wyszło. Przy tym zdarzeniu mówiła, żeby policji powiedzieć, że to ktoś inny, nieznajomy, zaatakował tatę.

Taką wersję utrzymuje także Janusz P. 55-latek został oskarżony o utrudnianie postępowania składając fałszywe zeznania. Mężczyzna od początku nie przyznaje się do winy.

- Byłem wypity po imprezie ma ryneczku. Kiedy następnego dnia piłem ze Stanisławem, u którego grzecznościowo pomieszkiwałem w chlewiku, złamało mnie. Zasnąłem i obudziły mnie krzyki. Zobaczyłem, że gospodarz krwawi, a ktoś wybiega z chlewika - wyjaśniał przed sądem. - Nie widziałem, żeby Maciej O. zaatakował swojego ojca. Dziwi mnie to, że ten młody człowiek mówi, że uzgodnił ze mną jakąś inną wersję dla policji. Byłem pijany i wyrwany ze snu, mówiłem co mi się wydawało.

Grozi mu do pięciu lat więzienia. Maciejowi O. - nawet dożywocie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny