Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osiedle Dojlidy. Inwestycyjny bubel na Krynicznej?

Marta Gawina
Wszystko nam zrujnowali. Usłyszeliśmy, że to nasza posesja i sami mamy zrobić dojazd - mówi Łucja Klimczuk, mieszkanka Krynicznej.
Wszystko nam zrujnowali. Usłyszeliśmy, że to nasza posesja i sami mamy zrobić dojazd - mówi Łucja Klimczuk, mieszkanka Krynicznej. Wojciech Wojtkielewicz
Tak budowę ulicy ocenia część mieszkańców. Już mają problem z wjazdem na swoje posesje. Urząd odpowiada, że inwestycja trwa. Różnica między ulicą, a posesjami będzie zmniejszona.

Tak się cieszyliśmy, że w końcu budują nam drogę. Przez wiele lat był tu tylko piach. Nie spodziewaliśmy się jednak, że zrobią nam coś takiego - denerwuje się Łucja Klimczuk, mieszkanka ul. Krynicznej na Dojlidach.

Chodzi o różnicę między budowaną ulicą, a podjazdami na niektóre posesje. Miejscami wynosi ona nawet kilkadziesiąt centymetrów. - Droga została tak obniżona, że praktycznie nie można wjechać samochodem. Powiedzieli nam, że nic nie będą podwyższać, tylko że tak ma zostać - denerwuje się jedna z mieszkanek.

- Wszystko nam zrujnowali. Usłyszeliśmy, że to już nasza posesja i sami mamy sobie zrobić dojazd - dodaje Pani Łucja. I pokazuje jeden z wjazdów do domu, gdzie zniszczona została kostka brukowa. Ludzie przypominają, że to droga powinna być dostosowana do stanu zastanego, a nie odwrotnie.

Problemów z inwestycją jest więcej. Chodzi o chodniki. Niektórzy mieszkańcy mają je tuż przy swoich posesjach. Przy innych domach jest tylko opaska. Chodnik znajduje po drugiej stronie ulicy.

Czy my jesteśmy innymi ludźmi? Specjalnie wszystko tu pomierzyłam. Między moim płotem, a krawężnikiem jest taka sama odległość jak przy domach, które chodnik mają - podkreśla pani Łucja.

Wszystkie te bolączki mieszkańcy przekazali już urzędnikom. Do magistratu trafiła petycja w sprawie Krynicznej.

Czy uda się naprawić błędy?

- Droga jest wykonywana zgodnie z obowiązującymi warunkami technicznymi w zakresie dróg publicznych, jak również z zatwierdzonym projektem budowlanym i nie można w tym przypadku mówić o jakimkolwiek błędzie - odpowiada Anna Kowalska z biura prasowego w białostockim magistracie.

Urzędnicy przypominają, że wysokość nawierzchni ulicy Krynicznej została ukształtowana na podstawie istniejących zjazdów. Uwzględnia znaczną różnicę wysokości terenu po obu stronach jezdni. Zapewnia też grawitacyjny spływ kanalizacji deszczowej do istniejących cieków wodnych.

W urzędzie usłyszeliśmy, że wykonawca w granicach pasa drogowego zniweluje różnice między jezdnią, a wjazdami do domów. Nie będzie ona tak drastyczna jak teraz. Natomiast drogowcy nie wejdą na teren prywatny. Tutaj prace będą musieli wykonać sami mieszkańcy.

Co z chodnikami? - Po jednej stronie będą pełne, po drugiej opaska. Wynika to z faktu, że w tak wąskiej przestrzeni wybudowanie chodników po obu stronach wymagałoby zajęcia części działek prywatnych, a tego miasto stara się unikać, jeśli nie jest to konieczne - dodaje Anna Kowalska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny