Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osiedle bloków przy Polmosie. Magistrat boi się złego sąsiedztwa

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 85 748 74 25
– Przede wszystkim nasz zakład jest bardzo bezpieczny, więc nie ma zagrożenia. Miejsce, na którym miałoby powstać osiedle mieszkaniowe leży kilkaset metrów od Polmosu, więc teren ochronny nie obejmuje tej lokalizacji – tłumaczy Krzysztof Kouyoumdjian, rzecznik firmy CEDC International.
– Przede wszystkim nasz zakład jest bardzo bezpieczny, więc nie ma zagrożenia. Miejsce, na którym miałoby powstać osiedle mieszkaniowe leży kilkaset metrów od Polmosu, więc teren ochronny nie obejmuje tej lokalizacji – tłumaczy Krzysztof Kouyoumdjian, rzecznik firmy CEDC International. Andrzej Zgiet
Wiceprezydent Andrzej Meyer chce sprawdzić czy teren przyszłego osiedla nie leży za blisko Polmosu. Chodzi o zagrożenie na skutek ewentualnego wybuchu w alkoholowym kolosie.

Wydając decyzję o warunkach zabudowy trzeba będzie sprawdzić, czy teren planowanego osiedla nie leży przypadkiem w strefie ochronnej pobliskiego budynku Polmosu. Strefa ochronna oznacza zakaz zabudowy w określonej odległości od zakładu produkcyjnego. Chodzi o zagrożenie awarią, bądź wybuchem - mówi Andrzej Meyer, wiceprezydent Białegostoku.

Do urzędu miejskiego wpłynął wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla budowy osiedla bloków. Miałoby powstać w pobliżu hotelu Leśnego (na zdjęciu), w rejonie ulic: Hotelowa, Bacieczki i al. Jana Pawła II.

- Wnioskodawca planuje zbudować 12-15 bloków o wysokości do siedmiu kondygnacji i długości ok. 50 metrów - mówi Piotr Firsowicz, dyrektor departamentu urbanistyki w magistracie.

Teren, na którym planowana jest inwestycja ma ok. 8,5 hektara. Nie ma tu obowiązującego planu miejscowego. Pozwolenie na budowę będzie więc wydawane w oparciu o decyzję o warunkach zabudowy. Urbaniści zbadają więc tzw. dobre sąsiedztwo.

Pozwolą na budowę bloków jeśli okaże się w promieniu liczącym 3-krotność powierzchni działki objętej inwestycją jest wysoka zabudowa. Prawdopodobnie będą brać pod uwagę osiedle na zapleczu pobliskiego Biawaru i zabudowę, która powstała obok Domku Napoleona.

- Wokół terenu na którym miałoby powstać osiedle stoją zakłady przemysłowo-usługowe. To nie miejsce na bloki - uważa Andrzej Meyer.

Władze miasta mogą jednak nie mieć wyjścia. Skoro nie ma planu miejscowego, nawet jeśli urzędnicy nie wydadzą pozytywnej decyzji o warunkach zabudowy, inwestor będzie mógł odwołać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Praktyka pokazuje, że SKO zazwyczaj przychyla się do zamierzeń inwestora i pozwala budować wszystko i wszędzie.

- Dlatego lepiej, gdyby powstał tu plan miejscowy. Jak widzimy jednak na przykładzie Dojlid, uchwalanie planów nie jest takie łatwe jak by się wydawało - podkreśla wiceprezydent.

W planie miejscowym wyjaśniona byłaby też sprawa wspomnianej strefy ochronnej.

Krzysztof Kouyoumdjian, rzecznik firmy CEDC International (właściciela Polmosu) uspokaja jednak mieszkańców,

- Przede wszystkim nasz zakład jest bardzo bezpieczny, więc nie ma zagrożenia. Miejsce, na którym miałoby powstać osiedle mieszkaniowe leży kilkaset metrów od Polmosu, więc teren ochronny nie obejmuje tej lokalizacji - tłumaczy Krzysztof Kouyoumdjian.

O tym czy ostatecznie można będzie tu budować dowiemy się po wydaniu warunków zabudowy. Na razie urbaniści, po uzyskaniu szeregu opinii (m.in. z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska), będą badać czy inwestycja nie będzie szkodliwa dla przyrody.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny