Kurier Porannny: O kryzysie mówią wszyscy - i pracownicy, i właściciele firm. Czy zwracają się do BCC po pomoc, radę, może wsparcie?
Krzysztof Żukowski: Organizacja została właśnie po to powołana, by pomagać swoim członkom w problemach. Zarówno osobistych, zawodowych, jak i gospodarczych. Żadna skierowana do nas prośba nie pozostaje bez odpowiedzi.
Z informacji, które posiadam, że załatwionych - i to pozytywnie - zostaje 99 proc. spraw, z którymi zwracają się do nas przedsiębiorcy.
A teraz, gdy nastały ciężkie czasy, tych problemów pojawiło się więcej?
- Jakiejś fali skarżących się i rozżalonych nie widać. Dochodzą wprawdzie sygnały od zaniepokojonych przedsiębiorców z branży drzewnej czy budowlanej. Jak dotąd dawali sobie radę sami, ale może przyjść czas, że to nie wystarczy. I na taką sytuację chcemy być przygotowani.
Mamy pakiet "antykryzysowy", czyli naszą ofertę dla przedsiębiorców na wypadek takiej sytuacji na rynku, jakiej jesteśmy świadkami. Wkrótce będziemy przybliżać go przedsiębiorcom i zachęcać, by korzystali z naszych usług. Chcemy, by firmy z góry wiedziały, czego mogą od nas oczekiwać.
A czego oczekują obecnie?
- Bardziej chyba niż kryzys na świecie uderzyła w nich 40-proc. podwyżka cen prądu. Mniej odpowiedniego momentu na tę podwyżkę być chyba nie mogło.
A co - biorąc podwyżki cen energii za przykład - możecie zrobić?
- Jesteśmy w stanie interweniować na szczeblu wojewódzkim, centralnym. Spotkałem się z przedstawicielem zakładu energetycznego i wyjaśniłem, czego oczekują firmy. Już były i jeszcze będą organizowane spotkania z przedstawicielami firm energetycznych.
Chociaż akurat problem energetyki nabrzmiewał już od wielu lat i trudno go załatwić kilkoma rozmowami i podpisami na papierze. Pole manewru w tym przypadku nie jest duże, ale możliwości są.
Co jeszcze, poza rozmowami, macie do zaoferowania firmom w kłopotach?
- Nasi przedstawiciele są w rządzie, w różnych organach doradczych i opiniotwórczych przy prezydencie. BCC jest także członkiem komisji trójstronnej. Poza tym dysponujemy wiedzą wielu specjalistów - choćby od energetyki. Oni też szukają rozwiązań, które pomogłyby przedsiębiorcom.
Bo nośniki energii nie mogą kosztować tyle, żeby szef firmy musiał stanąć przed dylematem: albo przestaję płacić rachunki, albo zwalniam ludzi. Taką sytuację także trudno nazwać inaczej, jak kryzysem.
Dziękuję za rozmowę.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?