Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ordonówna, Fogg i Halamki na występach w Białymstoku

Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego
Dora Kalinówna śpiewająca Rebekę. 1932 rok.
Dora Kalinówna śpiewająca Rebekę. 1932 rok. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Debiutująca w Białymstoku Dora Kalinówna już wkrótce miała stać się jedną z gwiazd między innymi kabaretu Morskie Oko, gdzie w 1933 roku zaśpiewała słynną Rebekę, którą później z ogromnym powodzeniem wykonywała Ewa Demarczyk.

Systematyczne przyjazdy największych gwiazd polskiej rozrywki wskazują przecież, że było tu duże zapotrzebowanie na ich występy.

Najczęściej ze wszystkich sław międzywojennej estrady bywała w Białymstoku Hanka Ordonówna. Pierwszy raz zjawiła się z opisywanym już przy okazji felietonu o Eugeniuszu Bodo występem teatrzyku Qui pro Quo w marcu 1924 r. Kolejny raz, też z tym kabaretem przyjechała w 1927 r. Występowała w Palace 11 i 12 kwietnia w programach „Kiedy panienki idą spać” i w „A tym czasem pod łóżkiem”.

Po tych występach w Dzienniku Białostockim ukazała się krótka recenzja. Pisano, że „przyjazd czołowych artystów warszawskiego teatrzyku Qui pro Quo Jarossyego i Ordonki zgromadził w teatrze Palace liczny zastęp publiczności, która zasłużonymi oklaskami darzyła wyborne kawały Jarossyego i z subtelnym wdziękiem oddane piosenki Ordonki. Nie potrzebujemy podnosić wysokiego poziomu artystycznego tych ogólnie znanych i wybitnych talentów. Prawdziwą niespodzianką wieczoru był jednak występ p. Kalinówny, którą Jarossy skromnie zaanonsował jako debiutantkę. Debiutantki bywają zwykle plagą przedstawień prowincjonalnych, zapowiedź tedy debiutu rozczarowała obecnych. Jednak Kalinówna zjawiwszy się na scenie nie rozczarowała, ale oczarowała”. Debiutująca w Białymstoku Dora Kalinówna już wkrótce miała stać się jedną z gwiazd między innymi kabaretu Morskie Oko, gdzie w 1933 r. zaśpiewała słynną Rebekę, którą później z ogromnym powodzeniem wykonywała Ewa Demarczyk.

Kolejny raz Ordonówna przyjechała do Białegostoku w 1929 r. Przed jej koncertem 2 czerwca pisano, że „przed wyjazdem zagranicę dziś przybywa do Białegostoku na jeden występ w teatrze Palace Hanka Ordonówna, primadonna warszawskiego teatru Qui pro Quo i Marian Rentgen, jedyny współczesny Trubadur. Repertuar bogaty i ogromnie urozmaicony między innymi zawiera: Pieśni ludowe prymitywne, kantaty, serenady, piosenki żydowskie itp.”

Z Qui pro Quo przyjechała Ordonówna jeszcze w 1930 r. i 13 lutego wystąpiła w kinie Apollo. Ponownie w Apollo występowała, ale już jako solistka w kwietniu 1932 r. W kwietniu 1933 r. zapowiadając przyjazd Ordonówny pisano, że „w przyszły wtorek dnia 25 kwietnia, w teatrze Palace odbędzie się występ znakomitej artystki, pieśniarki Hanki Ordonówny. Piosenki Hanki Ordonówny jak wiadomo mają ustaloną sławę. Artystka czarowała niemi niedawno Wiedeń, Londyn, Paryż i cały szereg innych stolic i wielkich miast europejskich, publiczność których przyjmowała je z dużym uznaniem. Wersal Podlaski odnosi się do tej sympatycznej artystki jak wiadomo bardzo sympatycznie, to też sala Palace wieczorem dnia 25 b. m. będzie niewątpliwie wypełniona po brzegi”.

Z kolei 23 kwietnia 1935 r. w teatrze Palace odbył się „wieczór Hanki Ordonówny i Igo Syma”. Artystka zaprezentowała się w nowym, niesłyszanym jeszcze w Białymstoku repertuarze. Towarzyszył jej przy fortepianie wybitny pianista Leon Boruński, wspominany już w ubiegłotygodniowym felietonie przy okazji okupacyjnej historii teatru Lopka Krukowskiego. Jako dodatkową atrakcję zapowiadano, że artystka wystąpi w kostiumach własnych projektów wykonanych w renomowanych warszawskich salonach mody. Gdy na 26 października 1935 r. zapowiedziano, że w kinie Świat wystąpią Ordonówna z Igo Symem, to redakcja Ostatnich Wiadomości Białostockich gratulowała dyrekcji kina zaproszenia tych artystów. Pisano, że „oczekujemy jutro z drżeniem tremolando ukochanej Ordonki z Igo Symem. Usłyszymy znów Continental, cały szereg innych melodii, a nade wszystko tuwimowskie melodie Warszawy”. Kolejny pobyt Ordonówny w Białymstoku związany był z jej powrotem z zagranicznych występów. W 1936 r. informowano, że „w środę 18 marca w drodze powrotnej z Rygi zatrzyma się w Białymstoku Hanka Ordonówna i Igo Sym, którzy wystąpią w teatrze Palace”. Zapowiedziano, że artyści zaprezentują się w nowym programie. Ponownie piosenkarka w Palace wystąpiła 25 kwietnia 1937 r.

Bodaj ostatni raz była Ordonka z występami w Białymstoku 25 lutego 1939 r. Zapowiedziano jej występ w Teatrze Miejskim im. Marszałka J. Piłsudskiego z „całkowicie nowym programem”. Jako dodatkową atrakcję i tym razem zapowiadano,że „kostiumy p. Ordonówny wg. Jej projektów własnych”. Inną wielką gwiazdą zjawiającą się często w Białymstoku był Mieczysław Fogg. Pierwszy raz przyjechał 28 czerwca 1931 r. Pisano „że w teatrze Palace tylko jeden występ gościnny popularnego w stolicy chóru rewelersów Dana z udziałem Nobisówny artystki teatru Qui pro Quo i znakomitego piosenkarza Mieczysława Fogga”. Bronisława Nobisówna była popularną w tych latach aktorką rewiową, a chór Dana to zespół założony przez Władysława Daniłowskiego.

W kwietniu 1934 r. chór Dana z Mieczysławem Foggiem, jadąc na tournee po Związku Radzieckim, Finlandii, Estonii i Łotwie, zatrzymał się w Białymstoku Dał tylko jeden koncert w Palace. Ale wracając z zagranicznych wojaży 9 września ponownie artyści zaśpiewali w Palace. Zapowiadano, że „zespół zaprodukuje całą wiązankę najpiękniejszych pieśni i piosenek, które za granicą wywołały taki entuzjazm”. Słusznie myślano, że „publiczność białostocka przyjmowała chór Dana przed jego wyjazdem za granicę gorąco, przypuszczać można, że z niemniejszą sympatią powita go w niedzielę”. Tradycją stało się, że chór Dana z Foggiem jadąc na dłuższe tournee dawał koncerty w Białymstoku. Tak też było 20 września 1936 r., gdy przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych zespół wystąpił w teatrze Palace.

Regularnie przyjeżdżały też do Białegostoku siostry Loda, Zizi i Punia Halama. Najczęściej występowała tu Zizi. Ona też zjawiła się tu pierwsza. Na 6 grudnia 1931 r. w Palace zapowiedziano „występ pary znakomitych artystów tancerzy Zizi Halamy i Feliksa Parnell w otoczeniu najlepszych sił warszawskich jak Toli Mankiewiczówny, primadonny opery stołecznej, Adama Rapackiego i innych”. W 1936 r. Zizi przyjechała już z Lolą. W 1938 r. jeden jedyny raz wystąpiły wszystkie trzy.

Foto - retro - news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny