- My kierowcy za parkowanie w strefie jesteśmy bardzo skrupulatnie rozliczani dosłownie za każdą minutę - mówi Adam Kalinowski. - A tu, nie dość, że kierowca nie opłaca parkowania na prawie czterech miejscach parkingowych, to na kilka dni zostawił tu przyczepę z reklamą.
Chodzi o parking przed sklepem Opałek na ulicy M. C. Skłodowskiej. Czytelnicy poinformowali nas, że na i tak niewielkim parkingu przed sklepem ktoś zostawił platformę z reklamą, która stoi w poprzek parkingu i zajmuje kilka miejsc.
- Zbliżają się święta - mówiła pani Irena. - Po większe zakupy przyjechałam do sklepu samochodem, ale minęło dużo czasu zanim znalazłam wolne miejsce. W dodatku daleko od sklepu. A tu, jakby nigdy nic stoi sobie przyczepa, która zajmuje pół parkingu - mówiła. - Czy to przypadkiem nie jakaś samowola? Nie trzeba mieć na takie pozostawianie reklamy pozwolenia? - denerwowała się.
Straż miejska na tropie właściciela
- Sprawą przyczepy zajęła się straż miejska - powiedziała nam Beata Kołakowska z biura prasowego urzędu miejskiego. - Ustalają właściciela przyczepy, gdyż stoi ona niezgodnie ze stojącym tam znakiem określającym zasady parkowania w tym miejscu.
Tu trzeba parkować pod kątem, zajmując jedno miejsce. Przyczepa zajmuje aż trzy i stoi wzdłuż ulicy.
Jak się jednak dowiedzieliśmy uchwała Rady Miejskiej w sprawie ustalenia na terenie miasta do opłaty obliguje tylko pojazdy samochodowe. Przyczepy, podobnie jak np. motory i skutery są z opłat zwolnione i nie dotyczą ich opłaty za parkowanie w strefie.
- Reklamy (tak jak i stojące przyczepki) w pasie drogowym powinny mieć zezwolenie zarządcy drogi - mówi Kołakowska. - Za zajęcie pasa drogowego bez zezwolenia wymierzana jest kara.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?