Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oni wiedzą, jak czasem jest ciężko. Otworzyli więc salon fryzjerski z ulgą dla niepełnosprawnych

Maryla Pawlak-Żalikowska
Patryk Wnorowski stracił nogę w wypadku. Ale nie stracił ducha: razem z żoną otworzył salon fryzjerski w Białymstoku. I mają w nim ulgi cenowe dla osób niepełnosprawnych – ceny są niższe o jedną piątą.

Salon przy ul. Chrobrego w Białymstoku nazywa się Margaret Hair studio fryzur. Margaret, bo żona pana Patryka ma na imię Małgorzata. To ona zaraziła męża swoją pasją do zawodu – jest fryzjerką od trzech lat, ale dopiero teraz we własnym zakładzie.

– Przed wypadkiem pracowałem u kolegi w firmie usługowo-handlowej – opowiada Patryk Wnorowski. – Kiedy straciłem nogę nie było tam wolnego stanowiska, na którym z takim urazem mógłbym pracować.
- Pozmienialiśmy więc nieco w naszym życiu – mówi bez patosu młody człowiek, któremu chodzenie ułatwia teraz proteza. – Przeszedłem rehabilitację, przyjechaliśmy do Białegostoku i otworzyliśmy swoją firmę. Poznaję po kolei tajniki zawodu z farbowaniem włosów włącznie.

Otwarcie firmy umożliwiło małżeństwu wsparcie finansowe z Fundacji Aktywizacji Zawodowej Osób Niepełnosprawnych – fundusz z PFRON na stworzenie miejsca pracy. Można było uzyskać ok. 60 tysięcy złotych. W przygotowaniu wymaganej dokumentacji i opisie projektu pomogła im koleżanka biegła w tych sprawach. Warunkiem było, że pan Patryk nie mógł prowadzić działalność gospodarczej przez ostatnie 12 miesięcy. Nie kwalifikował się jako bezrobotny mając rentę, ale jako poszukujący pracy już tak.

Salon otworzyli w połowie maja i godzą pracę i szkolenia z wychowywaniem małego dziecka. - Na szczęście jest wsparcie rodziny, gdy trzeba jechać np. do Kołobrzegu na kolejne kursy – śmieje się pan Patryk.

Salon ma pełną ofertę dla klientów: strzyżenie, farbowanie, modelowanie…. Ale jest w nim tez sauna ozonowa wpływająca na regenerację włosów: - Po czterech zabiegach są jak u dziecka, miękkie i elastyczne, i łatwe do rozczesywania i układania – mówi pan Patryk.

A podczas mycia głowy można od razu skorzystać z masażu na fotelu, który od podnóżka po oparcie zadba z preferowana przez klienta intensywnością o jego kręgosłup.

Patryk i Małgorzata Wnorowscy otwierając swój salon od razu założyli, że 20 procentowym rabatem będą pomagać niepełnosprawnym. – Takie osoby nie są winne, że urodziły się lub w wyniku wypadku czy choroby mają jakąś ułomność – wyjaśniają. – Często dostają jakieś 600 zł renty, każdy grosz jest dla nich ważny, a przecież też chcą wyglądać na zadbanych i eleganckich. W ich przypadku jest to szczególnie ważne. Dla ich własnego samopoczucia, a także dlatego, że ludzie inaczej traktują taką zadbaną osobę.

Podstawą do zniżki jest legitymacja potwierdzająca niepełnosprawność klienta, o czym informuje zapis w cenniku wiszącym w salonie. Gdy zdarza się, że ktoś zapomni tego dokumentu, kiedy wróci do salonu już z legitymacją, kwota ulgi jest mu po prostu zwrócona od sumy, jaka ma na paragonie.

- To co robimy daje nam utrzymanie, ale i ogromną satysfakcję z pomocy innym,. Bo nikt lepiej niż ja nie wie, jak trudna psychicznie jest to sytuacja – mówi po prostu Patryk Wnorowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny