Arbiter Szymon Marciniak z Płocka wypaczył wynik meczu, bowiem przy prowadzeniu białostoczan 1:0 najpierw nie dostrzegł faulu Hermesa na Nice Dzalamidze, a w drugiej połowie nie widział zagrania ręką Brazylijczyka we własnej szesnastce.
- Na pewno mamy pretensje do sędziego, ale nawet bez tych rzutów karnych powinniśmy rozstrzygnąć sprawę na naszą korzyść. Zostawiliśmy na boisku sporo sił i serca, ale zdało się to na nic - przyznaje Martin Baran, obrońca Jagi.
Wydawało się, że sprawa awansu została rozstrzygnięta już przed tygodniem, kiedy jagiellończycy przegrali u siebie 0:2. Wcud nad Brdą wierzyli nieliczni, do których należał m.in. trener białostockiego zespołu Michał Probierz.
- Futbol jest nieobliczalny, dlatego nie przekreślałbym naszych szans - zapowiadał przed meczem szkoleniowiec Jagi.
Jak się okazało, jego podopieczni napędzili pewnemu siebie Zawiszy sporo strachu. Od początku przejęli inicjatywę i piłkarsko wyglądali lepiej od rywali. Nie grali jednak bezbłędnie i mogło to się źle skończyć. Vahan Gevorgyan kilka razy wykorzystał pomyłki beznadziejnie grającego wczoraj Ugo Ukaha i po jednym z jego strzałów piłka trafiła w słupek.
Źródło: Orange sport/x-news
Bydgoszczanie nie mieli jednak większego pomysłu na kreowanie gry i spotkała ich za to kara. W 22. minucie, po dośrodkowaniu Dzalamidze, nieporozumienie Andre Micaela i Wojciecha Kaczmarka wykorzystał Adam Dźwigała, który silnym strzałem dał Jadze prowadzenie. Niewiele brakowało, a już przed upływem 45 minut białostoczanie odrobiliby straty, bowiem dośrodkowanie Filipa Modelskiego zatrzymało się na poprzeczce, a chwilę później powinien być pierwszy ze wspomnianych rzutów karnych dla Jagi.
Zobacz, jak Adam Dźwigała strzelił gola. Źródło: Orange sport/x-news:
- Przyjechaliśmy do Bydgoszczy po awans do finału i wierzę, że w drugiej połowie strzelimy kolejnego gola - zapowiadał w przerwie Dźwigała.
Plan zostałby zapewne zrealizowany, gdyby nie sędzia, który w 59. minucie znów nie widział przewinienia Hermesa, któy tym razem dwukrotnie zagrał ręką w polu karnym. Ale były też inne okazje - trzykrotnie przed szansą stawał choćby Mateusz Piątkowski, a sytuacja z 86. minuty powinna mu się długo śnić. Po podaniu Quintany napastnik Jagi był sam w polu karnym, lecz jego strzał głową z kilku metrów minął słupek bramki Kaczmarka.
Za chwilę poszła kontra bydgoszczan, którą wykończył Jorge Kadu i marzenia o finale prysły.
Wynik 1/2 finału PP. Zawisza Bydgoszcz - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:1).
Bramki: 0:1 - Dźwigała (22), 1:1 - Kadu (86) . Żółte kartki: Dzalamidze, Pazdan,Modelski.
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów:1000.
Pierwszy mecz: 2:0. Awans: Zawisza.
Zawisza: W. Kaczmarek - Lewczuk, Nawotczyński, Micael, Ziajka, Wójcicki, Hermes, Drygas, Petasz, Carlos (90. Dudek), Gevorgyan (79. Kadu).
Jagiellonia: Słowik - Modelski, Ukah, M. Baran, Popchadze, Quintana, Pazdan, Grzyb, Dźwigała (69. Plizga), Dzalamidze (80. Gajos), Balaj (57. Piątkowski).
Mecz: Arka Gdynia - Zagłębie Lubin zostanie rozegrany dziś o godz. 18.30 (pierwszy mecz: 0:3).
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?