Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorzele: Ojciec porwał dziecko i wywiózł do Libii

sxc.hu
sxc.hu
Małgorzata Sz. powiadomiła przasnyską prokuraturę, że jej dziecko zostało uprowadzone. Do porwania doszło w Anglii, a dziecko zostało wywiezione do Libii

Talia urodziła się w Anglii, ale mamę ma Polkę (pochodzi ona z gm. Chorzele), a ojciec jest Tunezyjczykiem. Rodzice Talii poznali się w Anglii cztery lata temu, od roku są małżeństwem. Jak wynika z zeznać kobiety, między małżonkami wszystko układało się dobrze do czasu, gdy mąż nie zaczął nalegać na wyjazd do Tunezji. Pani Małgorzata nie chciała się na to zgodzić. Mąż jednak od pomysłu nie odstąpił. I pewnego dnia, gdy robili zakupy w centrum handlowym, pod pretekstem pójścia na kawę, mężczyzna zabrał swoje trzymiesięczne dziecko i przepadł. Kobieta zaczęła go szukać, ale on zniknął bez śladu, w pracy też się nie stawił. Po jakimś czasie jednak zadzwonił i poinformował, że córka jest z nim, i że jeśli ona chce dziecko zobaczyć, musi do niego przylecieć. Policja angielska ustaliła, że mężczyzna przebywa w Libii.

A kobieta, która obecnie przebywa na urlopie macierzyńskim, wróciła w rodzinne strony. W pierwszej kolejności poprosiła o pomoc fundację Itaka. Prawnik Itaki poradził, by o sprawie powiadomiła także polskie organy ścigania. Tak też zrobiła.

Nie ma porozumień między Polską a Libią

-Nie ukrywam, że nie bardzo wiedzieliśmy co z tym zrobić, bo do przestępstwa doszło przecież na terenie Anglii, niemniej prokurator postanowił sprawę przyjąć - mówi zastępca komendanta KPP w Przasnyszu Tomasz Łysiak. I tłumaczy, że na razie sprawa jest rozpatrywana jako zaginięcie dziecka. Zdjęcie dzie_wczynki zostało wprowadzone do systemu, ale jak procedury potoczą się dalej, zostanie rozstrzygnięte na wyższym szczeblu. - Zwykle porwania rodzicielskie są traktowane jako zaginięcie dziecka. Tak to traktują nasze wewnętrzne przepisy. W tym przypadku obydwoje rodzice mają równe prawa do dziecka - wyjaśnia Tomasz Łysiak. Jednocześnie przyznaje, że nie jest to łatwy temat. - Nawet jeśli uznamy działanie ojca za przestępstwo, jako uprowadzenie wbrew woli matki, to miało ono miejsce na terenie Anglii, więc gospodarzem postępowania jest policja angielska. Nie mogą się toczyć dwa odrębne postępowania w tej samej sprawie. Nie ma też porozumień dwustronnych między Polską a Libią, czy Polską i Tunezją. Zresztą po raz pierwszy mamy tak wielonarodową sprawę. Będzie ciężko, tym bardziej, że Libia jest krajem nieobjętym żadnymi porozumieniami międzynarodowymi - tłumaczy zastępca komendanta.

Ofiarami są dzieci z międzynarodowych związków

Tymczasem nadzieja matki i dziadków na odzyskanie dziecka wydaje się coraz mniejsza.
- A co to da - usłyszeliśmy od dziadka, gdy namawialiśmy rodzinę małej Talii na nagłośnienie tematu, sugerując, że w ten sposób może zyskają jakiś sojuszników. W podobnych historiach czasem rodzinom pomagają prywatni detektywi. Znany z takich dzialań jest m.in. Krzysztof RutkowskI, który wraz ze swoją grupą uderzeniową, wieloktrotnie odbierał dzieci porwane przez jedno z rodziców.
Fundacja Itaka nie komentuje konkretnych spraw osób zaginionych. Niemniej z doświadczeń fundacji wynika, że ofiarami porwań rodzicielskich często padają dzieci z międzynarodowych związków.
- Zdarza się, że jedno z rodziców dokonuje porwania, aby w ten sposób uniemożliwić dokonania takiego uprowadzenia drugiemu rodzicowi. Zwykle dzieje się tak, gdy związek rozpadł się lub przeżywa poważny kryzys. Trafia do nas ponad 20 takich przypadków rocznie - informuje Joanna Gogolioska z Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych Fundacji Itaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki