Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

OiFP. Z dachu opery będzie można obserwować nie tylko trzy najjaśniejsze planety

Redakcja
W przyszłym tygodniu, jeśli pogoda będzie sprzyjała, razem z Pawłem Kotlą (z lewej) i Andrzejem Branickim z dachu opery będzie można obserwować niebo. Koncert  24 czerwca wzbogacą „kosmiczne” wizualizacje, które przygotowało  Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne.
W przyszłym tygodniu, jeśli pogoda będzie sprzyjała, razem z Pawłem Kotlą (z lewej) i Andrzejem Branickim z dachu opery będzie można obserwować niebo. Koncert 24 czerwca wzbogacą „kosmiczne” wizualizacje, które przygotowało Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne.
Usłyszymy harmonię sfer - zapowiada Paweł Kotla, kierownik muzyczny Opery i Filharmonii Podlaskiej

Kurier Poranny: Sezon w Operze i Filharmonii Podlaskiej zakończy się kosmicznie. W piątek, 24 czerwca, orkiestra pod pańską batutą wykona m.in. suitę „Planety” Gustava Holsta. Wcześniej, bo już od poniedziałku, jeśli tylko pogoda pozwoli, zapraszacie nie tylko melomanów na obserwację nieba. Czemu ma służyć ta akcja?

Paweł Kotla: Gwiazdy mamy nie tylko na niebie, ale i w operze (śmiech). Chcemy otwierać instytucję na inne, nie tylko artystyczne działania. Tradycja łączenia sztuki z nauką sięga czasów średniowiecza. Chcielibyśmy idee nauki promować przez muzykę. To ważne, by opera inspirowała nie tylko od strony kulturalnej, ale także od strony nauki. Nawiązaliśmy kontakt z Andrzejem Branickim, który opiekował się obserwatorium astronomicznym z Uniwersytetu w Białymstoku. Mamy też pomysł, by przyjąć pod swój dach teleskop, którzy przez wiele lat dzielnie służył uczelni, a w tej chwili jest, niestety, bezdomny. To największy teleskop po tej stronie Wisły.

Kosmos to tajemnicza przestrzeń, która mocno inspiruje nie tylko twórców, ale też odbiorców.

Najlepszym tego przykładem są właśnie „Planety”, które powstały pod wpływem fascynacji astrologią. To najsłynniejszy utwór, który do tej tematyki nawiązuje. Przestrzeń kosmiczna od zawsze inspirowała ludzi sztuki: malarzy, poetów, kompozytorów. Od wielu lat także twórców muzyki filmowej. Najlepszym przykładem jest seria „Gwiezdne wojny”. Dziś już nie bylibyśmy w stanie wyobrazić sobie tych filmów bez muzyki Johna Williamsa. Dzieła te swój sukces zawdzięczają także fantastycznej ścieżce dźwiękowej, która inspirowana była utworem „Planety”. W telewizyjnych programach naukowych czy podczas prezentacji w planetariach muzyka odgrywa olbrzymią rolę - wzmacnia wrażenia u odbiorcy.

Muzyka istnieje w kosmosie?

Od setek lat uważano, że istnieje coś takiego, jak harmonia sfer, że planety poruszające się po orbitach wytwarzają muzykę. Usłyszymy ją w trakcie koncertu, w którym spotyka się kilka elementów: nauka, muzyka z wysokiej półki oraz sztuka popularna, czyli film. Wydarzenie to charakteryzuje także coś szczególnego. W 2000 roku brytyjski kompozytor Colin Matthews do suity „Planety” dopisał fantastyczną część poświęconą Plutonowi, którą odkryto przed śmiercią Holsta. Ten epilog zabrzmi w Białymstoku. Będzie to pierwsze jego wykonanie w Polsce.

Jest szansa, że teleskop z pańskiego obserwatorium znajdzie nowy dom, a białostoczanie z dachu opery będą mogli uskuteczniać obserwacje astronomiczne. Co o tej porze roku można ciekawego zobaczyć na nieboskłonie?

Andrzej Branicki, astronom z UwB: Opera to dobre miejsce do obserwacji jeśli chodzi o wysokość, ale światło może trochę przeszkadzać. Jeśli coś widać przez teleskop, a nie widać okiem, to może się to wydawać mało wiarygodne. Obserwacja przez przyrządy robi mniejsze wrażenie. Najlepiej niebo obserwować jesienią, kiedy noce są długie i ciemne. Repertuar Opery i Filharmonii Podlaskiej zbiegł się z ciekawym zjawiskiem. Od kilkunastu tygodni nad horyzontem możemy obserwować trzy najjaśniejsze planety - Jowisza, Marsa i Saturna. To się zbyt często nie zdarza.

Na nocne wędrówki powinniśmy zaopatrzyć się w lunetę?

Absolutnie nie. Te planety są doskonale widoczne gołym okiem. Większość ludzi uważa, że potrzebujemy do tego teleskopu. Do końca XVI wieku niemal wszystko wiedziano o planetach mimo, że nie było żadnych przyrządów astronomicznych. Wenus, Mars, Jowisz i Saturn to najjaśniejsze obiekty na niebie. Są jaśniejsze od najjaśniejszych gwiazd i dlatego przyciągały uwagę astrologów na Bliskim Wschodzie, czy Egipcie. Były to obiekty bardzo jasne, a jednocześnie dziwnie się zachowujące. Często można je pomylić z jakimś światełkiem gdzieś na dźwigu. Dlatego zachęcam wszystkich, by zerkać w niebo. Wiele ciekawych obiektów można obserwować bez jakiegokolwiek przyrządu wyłącznie używając oczu i głowy.

Przestrzeń kosmiczna jest inspirująca dla artystów. Czy astronom może na to liczyć w świecie sztuki?

Niemal zawsze miałem takie poczucie, że pewne utwory muzyczne, poetyckie i proza, dzieła graficzne to dotykanie rzeczywistości trochę innymi właściwościami niż rozum. Z biegiem lat coraz bardziej jestem skłonny nadawać intuicji i wyobraźni rangę nie mniejszą niż racjonalnemu myśleniu. Bardzo inspirował mnie fizyk prof. Grzegorz Białkowski. Złośliwi mówili o nim „najlepszy poeta wśród fizyków i najlepszy fizyk wśród poetów”. Opublikował kilka tomików wierszy. Zawsze bardzo ciekawiła mnie ta osoba. Wyobraźnia, intuicja i czucie są niegodne pogardy, która wisiała nad tymi zdolnościami przez ostatnie lata. Racjonalne myślenie zostało wywindowane w stosunku do tych romantycznych narzędzi poznawczych. Niesłusznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny