Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

OiFP. Wystawa Chris Niedenthal "Obcy-Polska'70". Balangobusem i z aparatem w Polskę (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Białystok, prawdopodobnie rok 1980
Białystok, prawdopodobnie rok 1980 Chris Niedenthal
Chris Niedenthal, światowej sławy fotograf, w galerii opery przy Odeskiej pokazuje nie publikowane wcześniej zdjęcia. Także z Białegostoku!

Ten mural bardzo mi się spodobał - opowiada Chris Niedenthal o pierwszym ze zdjęć, które na pewno powstały w Białymstoku. - To były takie ręcznie namalowane piękne bilbordy. Dawały dużo pracy artystom plastykom. Oni musieli to malować w ramach tzw. chałtury. Podobno był na budynku jakiejś szkoły, reklamował sery, choć dla mnie wszystkie te reklamowane sery smakowały jednakowo. Zupełnie nie pamiętam, co sprowadziło mnie wtedy do Białegostoku.

Niedenthal będąc w Białymstoku zrobił zdjęcie Rynku Kościuszki. Przed ratuszem jest oczywiście skwer, nie widać fontanny zasłoniętej przez zieleń, widać za to, że lato w pełni. Kobiety chodzą w lekkich sukienkach, przy Domu Towarowym Nowy zaparkowały pocztowe furgonetki, „Nysa” i „Żuk” blaszak. Na pierwszym planie jest zawierający kuriozalne przeniesienie ręcznie malowany plakat reklamujący film „Obcy - ósmy pasażer Nostromo”. Mógł być to zatem rok 1980, taki czas polskiej premiery odnalazłem w internecie.

- Ten plakat jest koszmarny - mówi Chris Niedenthal. - Kto by pomyślał, żeby tak przenosić słowa. Fotograf był w Polsce już siódmy rok, ale mówi, że czuł się jeszcze „obcowaty”. Obcokrajowiec, z aparatem w ręku, wzbudzał zainteresowanie Służby Bezpieczeństwa. - Znalazłem swoją teczkę w IPN - przyznaje Niedenthal. - Czy ktoś chodził za mną w Białymstoku? - zastanawia się. - Może raczej jakiś ormowiec albo milicjant widząc, że ktoś kręci się z aparatem, musiał napisać jakąś informację i wysłać do MSW w Warszawie. Jedni pisali ręcznie, inni na maszynie - to była kupa roboty.

Niedenthal fotografował niemal wyłącznie w kolorze. Białystok na wspomnianej fotografii wygląda z perspektywy lat prowincjonalnie, ale i uroczo.

- Wydaje mi się że nie byłem specjalnie zachwycony tym miastem, ale wtedy mało było ładnych miast w Polsce, które dziś są ładne, nawet Kraków czy Wrocław były wówczas zapyziałe - wspomina Niedenthal. I śmieje się, że widząc plakat z „Obcego” poczuł się jak w domu - znalazł w Białymstoku kawałek zachodniego świata. A w tle - prawdziwa socjalistyczna propaganda. Wielki baner zajmuje sporą część ściany ówczesnego budynku Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej z kawiarnią empik, dziś znanego jako „kamienica Frankowskiego”. Kiedy przyglądamy się uważnie fotografii, autor nagle przyznaje, że w rogu widać też jego własne auto.

- To volkswagen bus, którego kupiłem od Australijczyków przed gmachem BBC w Londynie - wspomina Niedenthal. Okazuje się, że młodzi Australijczycy kupowali je w Holandii, przerabiali na campery i… sprzedawali przed wspomnianym Bush House, siedzibą m.in. Sekcji Polskiej BBC. - Miał czerwoną karoserię, zielone firaneczki, rozkładane łóżko, woda do mycia, gaz do gotowania - wymienia z dumą fotograf. - Koleżanki żony śmiały się, że jeżdżę po Warszawie balangobusem.

Następne wspaniałe zdjęcie dokumentuje jakiś targ koński. Niestety, Niedenthal zupełnie nie pamięta, gdzie je zrobił, pozostaje mi zatem tylko opowiedzieć mu, że w naszym regionie jedne z najsławniejszych były w Sokółce.

Na kolejnej fotografii są wąsaci mężczyźni, auto, Niedenthal ze śmiechem mówi, że to „Adam Małysz na Rajdzie Dakar ze swoim mechanikiem”. I przyznaje, że fotografując w pewien sposób kradnie dusze. - Na jednym z końskich targów rzeczywiście ktoś za robienie zdjęć chciał mi dać w zęby, to było niebezpieczne miejsce dla fotografa - wspomina.

Kolekcja odnaleziona w archiwach Niedenthala zawiera też zdjęcie ze zlotu hipisów w Częstochowie. - Jeździliśmy z kolegami po takich miejscach, różnych Kalwariach, na Jasną Górę, Kalwarię Pacławską, na Grabarkę. I przyznaje, że pierwszy raz był na świętej górze prawosławnych w drugiej połowie lat 70. XX wieku. Oczywiście ma zdjęcia drewnianej cerkwi, którą podpalono w nocy z 12 na 13 lipca 1990 roku. Pamięta, że wierni przyjeżdżali na nabożeństwa Przemienienia Pańskiego furmankami. - Były pikniki, pięknie to wyglądało - wspomina.

Na wystawie pojawiły się też zdjęcia czarno-białe. - Moja asystentka poprosiła, żebym zajrzał do archiwum negatywów i oto są zdjęcia, których sam nigdy w życiu nie widziałem -przyznaje fotograf. I tak oto można zobaczyć rozbawionych milicjantów podczas krakowskich Juwenaliów na rok przed śmiercią Stanisława Pyjasa, jest zdjęcie z poranka 17 października 1978 roku z Wadowic, kiedy cały świat dowiedział się, że Karol Wojtyła został Janem Pawłem II. - Byłem przekonany, że będzie tłum, a tu nic - wspomina Niedenthal. - Przed domem parafialnym chyba przechodziła grupa dzieci, a ksiądz zawołał je i pokazuje w gablotce zdjęcie urodzonego w tym mieście papieża.

Z kolei kolorowe zdjęcie z Opola Starego pokazuje nielegalny kościół. - Kiedy państwo nie wydawało pozwoleń, mieszkańcy budowali nocami w stodołach, potem burzyli stodoły i wyrastał kościół - wspomina Niedenthal. - Religia w Polsce wydawała mi się wręcz taka średniowieczna - mówi fotograf. I stąd na przykład kobiety, które przystrajają polną kapliczkę, przed przyjazdem papieża.

Wystawę „Obcy - Polska ’70” można oglądać w operze do końca czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny