Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

OiFP. 7. Międzynarodowe Targi Książki w Białymstoku. Małgorzata Chmielewska, Krzysztof Varga, Ignacy Karpowicz, Anna Kamińska w operze

(dor)
OiFP. 7. Międzynarodowe Targi Książki w Białymstoku. Festiwal literacki "Na pograniczu kultur". Ignacy Karpowicz
OiFP. 7. Międzynarodowe Targi Książki w Białymstoku. Festiwal literacki "Na pograniczu kultur". Ignacy Karpowicz Jerzy Doroszkiewicz
Małgorzata Chmielewska, Krzysztof Varga, Ignacy Karpowicz, Anna Kamińska czy Joanna Dobkowska. 7. Międzynarodowe Targi Książki w Białymstoku pod znakiem świetnej frekwencji i udanego festiwalu literackiego "Na pograniczu kultur".

- Nauka Kościoła (katolickiego) nigdy nie mówiła, że masz być ofiarą, Kościół dopuszcza separację - mówiła na spotkaniu z czytelnikami siostra Małgorzata Chmielewska. I przyznawała się, że porażki w jej misji są nieuniknione.

- Mówimy, że cerujemy świat, ale przecież po każdej cerze zostaje ślad - zwracała uwagę Chmielewska. I tłumaczyła, że stały kontakt z ludzkim cierpieniem i lektura Ewangelii przypominają jej stale, że nie jest Bogiem. 90 minut minęło błyskawicznie. Podsumowując spotkanie siostra Chmielewska przypominała, że polscy katolicy papieża Jana Pawła II "sprowadzili do kremówek, a papież Franciszek nie jest Polakiem".

Fantastycznie rozpoczęło się spotkanie z autorem jednej z najlepszych targowych nowości - Krzysztofem Vargą, który niedawno opublikował w wydawnictwie Czarne "Sonnenberg". Pisarz i publicysta przyznał, że jest kulturalnym wszystkożercą, lubiącym i Jana Sebastiana Bacha i The Sex Pistols. Przypominał, że warto starannie selekcjonować, co się czyta, ogląda, czego się słucha. Podobnie jak przyznał, że nie istnieje w mediach społecznościowych.

"Sonnenberg" pisał wyobrażając sobie, że jest pisarzem węgierskim. I napisał książkę o miłości, relacjach towarzyskich, obyczajowych. Krzysztof Varga przyznał, że brakuje mu dziś ezopowego języka z dawnych czasów, ale też wyraźnie podkreślił, że w "Sonnenbergu" nie ma aluzji do Polski. Później prowadzący spotkanie literaturoznawca dr Marek Kochanowski skierował rozmowę na tematy polityczne.

W tym czasie o swoich książkach opowiadała Joanna Dobkowska, białostoczanka, która rok temu wydała ciekawą książkę obyczajową "Medium". Także w niewielkim green roomie swój album fotograficzny poświęcony wybranym elementom Puszczy Białowieskiej promował, wspierając się slajdami, fotograf Krzysztof Onikijuk, można było też zdobyć autograf na przykład Zofii Piłasiewicz.

Podczas kiedy sala kameralna opery nie była przesadnie wypełniona czytelnikami książek laureatki tegorocznej nagrody im. Kazaneckiego, dziennikarki Anny Kamińskiej, green room pękał w szwach podczas spotkania z Ignacym Karpowiczem. Tym razem pisarz przywdział maskę światowego pisarza, dzieląc się z czytelnikami sukcesami swoich książek na Ukrainie, we Francji czy w USA.

Przy okazji okazało się, że uwielbiana przez czytelników "Sońka" podoba się także w Niemczech (to historia fascynacji tutejszej dziewczyny esesmanem. - Wydaje mi się, że Niemców nawet to kręci, tylko nie mają odwagi tego publicznie napisać - mówił Ignacy Karpowicz. Mimo, że w tym roku znów nie dostał nagrody im. Kazaneckiego, wierni czytelnicy wybrali spotkanie właśnie z nim.

Zobacz też: Krzysztof Gedroyć czyta fragment "Piwonii odrodzonej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny