OiFP. 100 na 100. Muzyczne dekady wolności w operze. Przyszły tłumy (zdjęcia, wideo)

Bez zbędnych przemówień, za to z polskim hymnem zagranym przez potężną orkiestrę i zaśpiewanym pospołu przez potężny chór opery i jeszcze potężniejszy chór gardeł widowni rozpoczął się koncert "100 na 100. Muzyczne dekady wolności".

Każdy wchodzący do opery dostał stosowny druk okolicznościowy i pięknie wydrukowany program koncertów. Bo w pierwotnym zamyśle 11 orkiestr z Polski i 15 ze świata przez cały dzień miało 11 listopada grać wyłącznie muzykę polskich kompozytorów. Stąd naszej operze przypadła w tej kolejce godzina 13. Kolejka była spowodowana planem transmisji radiowych, które miał przeprowadzić narodowy nadawca - Program Drugi Polskiego Radia. Niestety, na dwa tygodnie przed koncertem było wiadomo, że nadawca z tego fantastycznego pomysłu się wycofał. Ale nie wycofali się melomani. Wręcz przeciwnie - do opery przy Odeskiej przyszły tłumy spragnione dobrej polskiej muzyki.

Po hymnie zabrzmiała specjalnie na 11 listopada 2018 roku skomponowana przez Krzysztofa Pendereckiego „Fanfara dla Niepodległej”. A potem to, na co fani Karola Szymanowskiego od dawna czekali. Świetne, potężne, porywające wykonanie "Harnasi". W roli solisty wystąpił śpiewający tenorem dobrze znany w Białymstoku Adam Zdunikowski. To wykonanie zachwyciło dynamiką i przypomniało o energii tkwiącej w polskiej muzyce ludowej.

"Exodus" Wojciecha Kilara, pomyślany jako rodzaj transowego bolera, choć oczywiście nim nie jest, mógł zahipnotyzować. Bardzo ciekawe partie chóralne przygotowała jak zawsze Violetta Bielecka. A że rok 2019 będzie rokiem moniuszkowskim, Mirosław Jacek Błaszczyk wraz z orkiestrą sprawili melomanom niespodziankę i na bis zagrali ciepło brzmiącą uwerturę do opery "Halka". To był świetny pomysł, także marketingowy. A przed nami już następny koncert z orkiestrą i chórem. W piątek przyjedzie z świetnymi wokalistami trio Włodka Pawlika, by zagrać Kantatę "Myśląc Ojczyzna". Obecność obowiązkowa.