Ogród Saski to nie miejsce na park linowy

Park linowy to konstrukcja zamontowana na drzewach, która służy do bezpiecznej zabawy na wysokości. Na Podlasiu funkcjonuje tylko jeden w Doktorcach (gm. Suraż). Drugi może powstać w Supraślu. Chce go stworzyć Krzysztof Pietraszewicz, przedsiębiorca, który w miasteczku prowadzi agroturystykę.

- To ciekawa forma spędzania wolnego czasu dla całej rodziny. Park nie tylko przyczyniłby się do rozwoju mojej działalności, ale również uatrakcyjniłby ofertę turystyczną Supraśla - mówi Krzysztof Pietraszewicz.

Jako miejsce zabawy supraślan oraz turystów na linach wybrał teren przy Alei Niepodległości. Zdaniem przedsiębiorcy rosną tam drzewa odpowiednie do tego rodzaju działalności.

Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla chwali pomysł, ale uważa, że lokalizacja inwestycji jest fatalna.

- Teren ten należy do Lasów Państwowych. Nawet jeśli radni uchwalą plan miejscowy, gmina musi go wydzierżawić albo stać się jego właścicielem. Trzeba też odlesić działkę. Są to skomplikowane i długotrwałe procedury - wyjaśnia burmistrz.

Dlatego proponuje stworzyć park linowy w Ogrodzie Saskim. To park miejski w Supraślu, usytuowany pomiędzy rzeczką Grabów, która została przekształcona w stawy rybne, a ulicą Ogrodową. Znajduje się tam pomnik Orła Białego. Upamiętnia on mieszkańców Supraśla, którzy polegli w latach 1914-1920 w czasie walk o wolną i niepodległą Polskę. Ogród należy do gminy.

Na istnienie parku w tym miejscu musi się jednak zgodzić podlaski konserwator zabytków. Andrzej Nowakowski od nas dowiaduje się o pomyśle burmistrza Supraśla.

- Nie zgodzimy się, park linowy nie pasowałby do charakteru zabytkowego ogrodu. Drzewa zostaną zniszczone - mówi podlaski wojewódzki konserwator zabytków.

Tyle że propozycja burmistrza nie podoba się też Krzysztofowi Pietraszewiczowi, który uważa, że Ogród Saski to słabe miejsce na powstanie parku linowego.