Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odurzała, a potem okradała mężczyzn poznanych w dyskotece. Dziś stanęła przed sądem.

(mw)
Oskarżona przyszła do sądu w towarzystwie policji. Została doprowadzona z aresztu.
Oskarżona przyszła do sądu w towarzystwie policji. Została doprowadzona z aresztu. fot. Anatol Chomicz
20-letnia Anna W. jest oskarżona o to, że dosypała 25-letniemu białostoczaninowi narkotyk do kawy. A gdy ten stracił przytomność, okradła go. Zabrała też zegarek należący do jego kolegi. Grozi jej 12 lat więzienia.
Ukradłam tego laptopa i perfumy. Chciałam je podarować mojemu chłopakowi - przyznała 20-latka.
Ukradłam tego laptopa i perfumy. Chciałam je podarować mojemu chłopakowi - przyznała 20-latka. fot. Magdalena Wasiluk

Ukradłam tego laptopa i perfumy. Chciałam je podarować mojemu chłopakowi - przyznała 20-latka.
(fot. fot. Magdalena Wasiluk)

- Cały czas prosiła, żebym robił dla nas kolejne kawy. Wypiliśmy może po 3,4. Wtedy zaczęliśmy pić piwo. Dziwnie się czułem. Kręciło mi się w głowie, było mi niedobrze, miałem ciężkie powieki. Usiadłem na łóżku, potem już nic nie pamiętam - mówił dziś w sądzie 25-letni Mateusz.

Gdy obudził się następnego dnia z wielkim bólem głowy, zauważył, że z mieszkania zniknął laptop, dwa flakony perfum i cenny zegarek kolegi. Zabrała je 20-latka, z którą wieczór wcześniej bawił się na dyskotece, a potem zaprosił ją do swego mieszkania.

Dziś Anna W. stanęła przed sądem rejonowym. Prokuratura zarzuca jej rozbój.

- Ukradłam tego laptopa i perfumy. Chciałam je podarować mojemu chłopakowi - przyznała 20-latka.

Zaprzecza jednak, że dosypała Mateuszowi jakieś substancje odurzające do kawy. Twierdzi też, że nie ukradła zegarka.

Anna W. przyznała, że jest uzależniona od silnych leków psychotropowych. I właśnie ślady takich leków znaleziono w moczu Mateusza. Chłopak jest przekonany, że to Anna W. go odurzyła, by potem go okraść.

Śledczy ustalili, że dziewczyna poznała Mateusza i jego kolegę pod koniec czerwca w jednej z dyskotek w centrum. Po jakimś czasie chłopak zaprosił ją do siebie. Tam słuchali muzyki, tańczyli. Kolega Mateusza pojechał do domu. Anna W. została.

Dziewczyna twierdzi, że pojechała tam, bo nowo poznany chłopak zaproponował jej wzięcie dopalaczy. - Dał mi jedną tabletkę. Sam wziął dwie - mówiła.

Przyznała, że gdy zasnął, wyniosła z jego domu laptopa i perfumy o łącznej wartości ponad 2900 złotych.

Mateusz zgłosił się na policję. Dziewczyna została zatrzymana. Okazało się, że kilka miesięcy wcześniej, w podobny sposób okradła innego amanta.

Gdy dziś w sądzie prokurator zapytał ją, dlaczego to robi, odpowiedziała - To odruch bezwarunkowy. Na trzeźwo bym tego nie zrobiła.

Grozi jej 12 lat więzienia.

Imię ofiary zmieniliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny