Odśnieżanie miasta. Pieniędzy więcej niż śniegu

Śniegu jest tak dużo, że nie ma już gdzie go spychać. Dlatego od dzisiaj będzie wywożony. - Przede wszystkim chcemy oczyścić okolice przystanków autobusowych, przejść dla pieszych, strefę płatnego parkowania - mówi Andrzej Karolski, dyrektor departamentu ochrony środowiska w białostockim magistracie.

Przypomina, że umowy z firmami odśnieżającymi obowiązują do 15 kwietnia. - Choć zima trwa wyjątkowo długo, pieniędzy na walkę z nią powinno nam wystarczyć. Mamy to dobrze zaplanowane. Wprawdzie w marcu wydatki będą wyższe o jakieś 20 procent niż zakładaliśmy, ale za to w styczniu płaciliśmy mniej. W razie potrzeby możemy jeszcze przeznaczyć dodatkowe kilkaset tysięcy złotych na odśnieżanie - zapewnia Andrzej Karolski.

O wyjątkowo długiej zimie mówią też firmy zajmujące się odśnieżaniem. - W poprzednich latach o tej porze trwało już sprzątanie miasta po zimie, teraz wciąż mamy odśnieżanie. W czasie świąt pracowali wszyscy nasi pracownicy. Już zużyliśmy sześć tysięcy ton soli, którą posypujemy ulice - mówi Jacek Tomczyk, przedstawiciel firmy Czyścioch, która odśnieża m.in. Dzesięciny.

Zapewnia, że piasku i soli na pewno nie zabraknie. - Pod tym względem jesteśmy zabezpieczeni - dodaje.

Sytuację pogodową monitoruje też firma PHU Jacek Zarzecki, odśnieżająca m.in. ul. Lipową. - Na razie wystarcza nam soli i pasku. Na jak długo, to zależy od najbliższych dni. Ale poradzimy sobie - zapewnia Ryszard Gindorowicz z tej firmy.

Pługi i piaskarki na pewno będziemy oglądać na ulicach miasta przynajmniej do końca tygodnia. Już w czwartek możemy spodziewać się intensywnych opadów śniegu. Może spaść kilka centymetrów. - Śnieg będzie też padał w kolejnych dniach, choć już nie tak intensywnie - Maciej Maciejewski, dyrektor białostockiego biura prognoz nie ma pocieszających wiadomości. - Temperatura powietrza będzie w okolicy zera. Dodaje, że wiosna może do nas zawitać dopiero około 10-15 kwietnia.