- To absurd. Chyba wyślemy do marszałka pismo z pytaniem: Dlaczego rewitalizacja nie jest ważna? - mówi Mirosław Siemionow, szef białostockiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Tłumaczy, że w Białymstoku jest mnóstwo miejsc, które wymagają odnowy. Zgadza się z tym również architekt Jan Kabac. - Rynek Kościuszki, ulica Warszawska, okolice Białówny. Lista jest długa - wymienia.
Ale Lokalny Program Rewitalizacji dotyczy nie tylko odnowy architektury, odbudowy starych kamienic przez miasto czy osoby prywatne. Mówi też m.in. o tworzeniu świetlic dla dzieci z rodzin patologicznych, budowie domów kultury, czy montowaniu kamer w niebezpiecznych miejscach. Został już wyznaczony obszar, na którym takie ożywienie jest niezbędne. To Śródmieście, Park Zwierzyniecki i Węglówka.
- Do 20 stycznia czekamy na uwagi białostoczan. Potem program będą musieli przyjąć radni, a miasto znaleźć pieniądze na jego realizację - wymienia Barbara Kokoszkiewicz z departamentu urbanistyki w magistracie.
Urząd marszałkowski w tym nie pomoże. W Regionalnym Programie Operacyjnym na lata 2007-2013 nie ma na ten cel nawet złotówki. - To ewenement w Polsce - podkreśla Barbara Kokoszkiewicz. Bo inne województwa przeznaczają spore kwoty na takie programy.
- U nas rewitalizacja to bardzo ważna sprawa. Podpisaliśmy już nawet pierwsze umowy - mówi Beata Krzemińska z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
W tym województwie na to wydane zostanie 70 mln euro. W Lubelskim kwota sięga 51 mln, a w Warmińsko-Mazurskimi 83 mln euro.
- To, że w RPO nie ma osobnej puli pieniędzy na rewitalizację, nie oznacza, że nie można się starać o dofinansowanie pojedynczych inwestycji - zapewnia Halina Dobosz, zastępca dyrektora zarządzania RPO w podlaskim urzędzie marszałkowskim.
- To żadne tłumaczenie. Rewitalizacja musi być traktowana kompleksowo - ripostuje Kokoszkiewicz.
Rzecznik marszałka naszego województwa odsyła w tej sprawie do urzędników, którzy w latach 2005- 06 przedstawiali Komisji Europejskiej kształt RPO. -
Niestety nie udało się nam przekonać unijnych komisarzy. W Brukseli nie było wtedy pogody na rewitalizację - mówi Janusz Krzyżewski, ówczesny marszałek.
Dlaczego innym się udało? - Być może negocjowali umiejętniej niż my - kwituje Krzyżewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?