Szpital musi mieć całkowitą pewność, że po skrupulatnym odkażaniu całego oddziału po gronkowcu nie został żaden ślad.
- Teraz wykonujemy kolejne badania na posiew - mówi nam Tomasz Koronkiewicz, z-ca dyrektora szpitala uniwersyteckiego w Białymstoku.
W ubiegłym tygodniu przyjęcia na oddział całkowicie wstrzymano po tym jak wykryto tam gronkowca.
Po badaniach okazało się, że ósemkę dzieci, która po opuszczeniu oddziału ma gronkowca musiała zarazić jakaś osoba spoza oddziału. Do środy jednak oddział będzie jeszcze zamknięty.