Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odcinkowy pomiar prędkości na DK 19 i DK 61. Złapani na jeden odcinek

Marta Gawina (am)
Zdaniem Wojciecha Krosto odcinkowe pomiary prędkości nie przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa
Zdaniem Wojciecha Krosto odcinkowe pomiary prędkości nie przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa Wojciech Wojtkielewicz
1752 kierowców zarejestrowały już kamery między Zwierkami a Zabłudowem na DK nr 19. Do końca roku ma ruszyć odcinkowy pomiar prędkości między Kisielnicą a Stawiskami na DK 61.

Odcinkowe pomiary prędkości na pewno nie poprawiają bezpieczeństwa. Kierowcy zwalniają tam, gdzie są kamery, a potem przyśpieszają - mówi Wojciech Kostro, który jeździ krajową dziewiętnastką na trasie Białystok - Bielsk Podlaski.

Od listopada ubiegłego roku działa tu odcinkowy pomiar prędkości. Monitoringiem objęta jest prawie 4-kilometrowa trasa między Zwierkami a Zabłudowem. Obowiązuje tu ograniczenie do 90 km/h. Do tej prędkości nie dostosowało się ponad 1700 kierowców. Tyle naruszeń już nagrały kamery. Statystykę udostępniła nam Inspekcja Transportu Drogowego, która odpowiada za pomiar.

Co ciekawe, na tle innych województw, wypadamy całkiem nieźle. Wiadomo, że w całym kraju zostało złapanych ponad 47,5 tysiąca kierowców. Najwięcej, bo ponad 13 tysięcy w Lubinie, gdzie monitoring zaczął działać kilka miesięcy później niż w Podlaskiem. Mandaty sypią się też w Karniewie w Mazowieckiem (ponad 8 tysięcy naruszeń), czy na odcinku Krościenko Wyżne - Iskrzynia na Podkarpaciu (ponad 4 tys. naruszeń).

Skąd tak duże różnice? Jak mówią nam inspektorzy, wiele zależy od tego, gdzie znajduje się pomiar prędkości. Łatwiej o mandat w terenie, gdzie obowiązuje ograniczenie np. do 70 km/h.

Czy dzięki odcinkowemu pomiarowi jest bezpieczniej? - Trudno to ocenić w tej chwili. Urządzenia powinny działać przynajmniej rok, by móc powiedzieć, jak poprawiły bezpieczeństwo - mówi Łukasz Majchrzak, rzecznik Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego.

Plusy widzi policja. - Dochodzi do mniejszej liczby zdarzeń na odcinku między Zabłudowem a Zwierkami. Kierowcy jeżdżą wolniej i ostrożniej, a trzeba pamiętać, że nadmierna prędkość to wciąż najczęstsza przyczyna wypadków - podkreśla podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji.

Są też kierowcy, którzy nie tylko jeżdżą tu wolniej, ale nawet zbyt wolno. - Na liczniku mają 60, 70 km/h. I ciągnie się taki sznur samochodów - opowiada nam kierowca, który codziennie jeździ z Bielska.

Do końca tego roku ma ruszyć jeszcze jeden odcinkowy pomiar prędkości na drodze krajowej nr 61 między miejscowością Kisielnica a Stawiskami.

Więcej przeczytasz w dzisiejszym papierowym wydaniu Kuriera Porannego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny