Oczywiście trochę czasu zajmuje przystosowanie się do wydarzeń nowych. Na przykład Włosi nie od razu spokojnie traktowali częstotliwość zmian rządów, które - jak się wtedy w Italii mawiało - trwały nie dłużej niż ciąża. Uspokoili się, gdy się okazało, że na rozwój gospodarki zmiany polityczne nie wywierają żadnego wpływu. Demokracja ma wiele cech irytujących, które jednak okazują się mniej w ostatecznym efekcie szkodliwe, niż wylanie dziecka razem z kąpielą.
Na przykład nieprzyjemne dla niektórych prawo wypowiadania swych sądów przez wszystkich, propagowania tych sądów, głosowania za nimi, oddawania władzy w ręce tych, którzy wygrali. A potem uwzględniania opinii i potrzeb tych, którzy nie wygrali. Na przykład zmiany personalne i to częste. Na przykład wolność słowa i wolność prasy. Słowem - chaos. Zwany przez niektórych prezentacją postaw i ucieraniem się stanowiska wspólnego.
Odchodzi premier - przychodzi premier. Obywatele pozostają, pozostaje i państwo. Którego istnienie bez obywateli nie ma sensu. Bo i kto brałby udział w wyborach. Jeśli mamy być obywatelami państwa nowoczesnego to i do nas kierowane są pewne wymagania. Uczciwości, uznawania wagi dobra wspólnego i różne inne. Na przykład obywatelskiej aktywności. To znaczy np. udziału w życiu politycznym choćby poprzez udział w wyborach. By tak się stało trzeba, aby obywatele uznawali wartość polityków jako takich i aby chcieli toczyć z nimi obywatelski dialog. Obowiązuje tu zasada wzajemności. Jak politycy obywatelom, tak obywatele politykom.
Odchodzi premier, przychodzi premier. Rzecz normalna. I zawsze skłaniająca do refleksji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!