Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od poniedziałku będzie protest w skarbówce, także w Podlaskiem. Związki zawodowe chcą podwyżki płac

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Archiwum
Związkowcy z Krajowej Administracji Skarbowej zapowiedzieli, że - w najbardziej newralgicznym momencie, jakim jest finał kampanii PIT 2021 - będą protestowali. Akcja rusza 25 kwietnia i będzie polegała na tym, że każdego dnia pracownicy przez kwadrans nie obsłużą żadnego podatnika. Powiadomili też premiera, że jeżeli rząd nie zagwarantuje żądanych podwyżek do 15 maja, dojdzie do eskalacji protestu. Podlaska KAS zapewnia, że protest nie wpłynie na pracę urzędów.

"Międzyzakładowy Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa w KAS oraz Związek Zawodowy CELKAS informują, iż w dniach od 25 kwietnia do 2 maja odbędzie się akcja protestacyjna w Krajowej Administracji Skarbowej. Polegać będzie ona na 15-minutowej przerwie w obsłudze podatników codziennie między 12.00 i 12.15" – napisali związkowcy do premiera Mateusza Morawieckiego.

Ostatni tydzień kwietnia to zawsze gorący czas we wszystkich urzędach skarbowych. Z końcem tego miesiąca mija termin na złożenie deklaracji rocznej PIT (w tym roku 30 kwietnia wypada w sobotę, więc zeznania można składać do 2 maja). I właśnie wtedy pracownicy fiskusa chcą przypomnieć o swoich postulatach, czyli o 20-proc. podwyżce wynagrodzeń i wypłacie zaległych pieniędzy z tzw. uchwały modernizacyjnej. Zgłaszali je wcześniej, ale propozycje podwyżki zostały zlekceważone przez Szefa KAS i premiera.

Czytaj również:

"Ze względu na wzrost inflacji i stóp procentowych sytuacja finansowa naszych pracowników i funkcjonariuszy pogarsza się, a tegoroczne podwyżki płac w żaden sposób nie rekompensują negatywnych zmian. Z całą stanowczością informujemy, że jeżeli strona rządowa nie zagwarantuje nam żądanych podwyżek do 15 maja bieżącego roku, będziemy eskalować działania protestacyjne" – zakończyli list związkowcy: Agata Jagodzińska, przewodnicząca MZZ Związkowa Alternatywa w KAS i Ryszard Margas, przewodniczący ZZ CELKAS.

- Propozycja, którą nam złożono w tym roku to podwyżka wynagrodzeń o 4,4 proc. i 3,5 proc. z uchwały modernizacyjnej KAS, która gwarantowała nam wzrost wynagrodzeń w latach 2020-2022. Ze względu na Covid ta uchwała nie została w pełni zrealizowana w 2020 roku, w całości w 2021, a w 2022 zostało zrealizowane 3 proc. i to mamy dostać. Czyli w tym roku ma być 4,4 plus 3 proc., a więc 7,4 proc. podwyżki. My uważamy, że to, co nam zabrano za 2020 i 2021 rok wynosi 396 zł na osobę i tę kwotę chcemy odzyskać, bo przez wiele lat wynagrodzenia w skarbówce były zamrożone. Jaka dziś jest sytuacja wiadomo, bo inflację odczuwamy wszyscy - mówi nam Agata Jagodzińska.

Dodaje jeszcze, że frustrację pracowników skarbówki potęguje to, że w pandemii zabrano im wywalczoną jeszcze przez ministra Banasia uchwałę o podwyżkach, podczas, gdy w pandemii urzędy skarbowe pracowały więcej niż zwykle. Co prawda przez pewien czas podatnik nie mógł wejść do urzędu tylko wrzucał dokumenty do urny, ale urzędy pracowały mniej.

- Pracowały więcej, bo te dokumenty trzeba było obrobić, a po wtóre ze względu na tarcze antyinflacyjne dla przedsiębiorców załatwialiśmy im wszystko szybciej, aby mogli przetrwać trudny okres pandemii. Zwroty z PITów i VATu też były szybsze, by wspomóc państwo w ciężkim okresie. Przedsiębiorcy dostawali pieniądze z tarczy, lekarze i pielęgniarki za wzmożoną pracę w pandemii dostali dodatki, a nam dołożono pracy, ale pieniądze zabrano. W tym roku doszedł Polski Ład, który dołożył nam zadań, bo mieliśmy dyżury i prowadziliśmy (i prowadzimy) mnóstwo szkoleń. Obowiązków mieliśmy i mamy więcej, a pieniądze, prawie 400 zł nam zabrano. To powoduje, że ludzie nie wytrzymują i chcą protestu - nie kryje żalu przewodnicząca Związkowej Alternatywy w KAS.

Co prawda urzędy skarbowe, jako służba cywilna nie mogą strajkować (ustawowy zakaz), ale mogą prowadzić akcje protestacyjne, które nie zakłócają normalnej pracy urzędu. I akcja w przyszłym tygodniu będzie miała właśnie taki charakter.

Czytaj również:

-Możemy ją przeprowadzić, bo jako związek jesteśmy w sporach zbiorowych z pracodawcą i odejście na 15 min. nie zakłóci funkcjonowania urzędów. Jeśli wtedy przyjdzie podatnik, chętnie mu wytłumaczymy, dlaczego protestujemy. Trzeba o tym mówić, bo rząd nie można tak traktować ludzi, którzy ciężko pracują, by państwo funkcjonowało - tłumaczy Agata Jagodzińska.

Zapytaliśmy więc podlaską KAS, czy związkowy protest w skarbówce może utrudnić podatnikom składanie PITów i roczne rozliczenia z fiskusem.

- Informuję, że do podlaskiej Krajowej Administracji Skarbowej dotarły informacje o zamiarach Międzyzakładowego Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa w KAS oraz Związku Zawodowego CELKAS, jednak nie wpłynie to na ciągłość pracy podlaskich urzędów skarbowych. Związek Zawodowy CELKAS nie działa przy Izbie Administracji Skarbowej w Białymstoku a Międzyzakładowy Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa nie prowadził sporu zbiorowego ani rozmów o podwyżkach z dyrekcją Izby Administracji Skarbowej w Białymstoku - informuje Krzysztof Lewczuk z zespołu prasowego podlaskiej KAS.

Jak przyznaje szefowa Związkowej Alternatywy w KAS, związek prowadzi spory zbiorowe w 10 Izbach Administracji Skarbowej. Pracodawcą są dyrektorzy izb, którzy tłumaczą, że to nie oni decydują o podwyżkach, a Szef KAS i minister finansów, czyli rząd.

- Ponieważ skończyło się to na protokołach rozbieżności mamy prawo do akcji protestacyjnej, która nie zakłócą pracy urzędu. W Białymstoku nasz związek sporu nie prowadził, ale mamy zapewnienie, że urzędy z Białegostoku i innych miast w Podlaskiem wezmą udział w akcji. To wiem od ludzi z tych urzędów, bo kontaktujemy się z nimi. Pracownicy ze wszystkich województw chcą uczestniczyć w proteście, bowiem w tej konkretnej sprawie jesteśmy zjednoczeni i zdeterminowani - podkreśla Agata Jagodzińska.

Przypomina, że do średniej płacy wchodzą pensje wszystkich dyrektorów, kierowników i działów egzekucyjnych, które mają prowizję. Według (publikowanego co roku do końca marca) sprawozdania szefa służby cywilnej średnia w 2021 rok wynosiła 7 800 zł brutto.

- O takim wynagrodzeniu przeciętny pracownik urzędu skarbowego może marzyć. Większość z nas - ze stażowym i dodatkami - zarabia między 3 000 a 4 000 zł. Są jeszcze premie kwartalne, np. w tym kwartale w niektórych izbach jest to 500 zł brutto. Jak widać, do owych niemal 8 tys. zł jest nam daleko. Dodam, że z tego sprawozdania wyszło, że to KAS wypracowała najwięcej godzin nadliczbowych (40 proc. i 236 tys. ewidencjonowanych nadgodzin) ze wszystkich innych urzędów służby cywilnej. Czyli najbardziej obciążoną administracją jest skarbówka - podsumowuje przewodnicząca Międzyzakładowego Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa w KAS.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny