Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od Nowego Roku Szepietowo staje się miastem. Mieszkańcy obawiają się wysokich cen .

Aneta Boruch
Fajnie będzie powiedzieć, że jestem z miasta - uśmiecha się Marta Moczydłowska.
Fajnie będzie powiedzieć, że jestem z miasta - uśmiecha się Marta Moczydłowska. Fot. sxc.hu
Otworzą się przed nami większe możliwości, nasze dzieci będą miały lepsze perspektywy na przyszłość - nie ma wątpliwości Anna Nierodzik, mama 4-letniej Gabrysi. Od Nowego Roku Szepietowo staje się miastem. Niektórzy mieszkańcy obawiają się jednak, że życie stanie się droższe.

W przedostatnim dniu roku życie w Szepietowie toczy się jak zwykle, niespiesznym rytmem. Wszyscy mieszkańcy wiedzą jednak, że tegoroczny sylwester będzie dla nich wyjątkowy. Bo z ostatnim wybiciem zegara o północy, po 140 latach istnienia, Szepietowo otrzyma prawa miejskie.

Władze gminy starały się o to od dawna, bo od lat 80. ubiegłego wieku. Wreszcie się udało, bo liczba mieszkańców przekroczyła pułap dwóch tysięcy.

Zadowoleni z tego są zwłaszcza młodzi.

- Fajnie będzie powiedzieć, że jestem z miasta - uśmiecha się Marta
Moczydłowska.

- Ucieszyłam się, gdy o tym usłyszałam - dodaje jej koleżanka Marta Radziszewska. - Choć pewnie z dnia na dzień za bardzo nic się tu nie zmieni.

Po raz pierwszy odbędzie się tu miejski sylwester, przed urzędem (jeszcze) gminy. Z szampanem, fajerwerkami i występami pod gołym niebem.

- Myślę, że to bardziej dla starszych, my się nie wybieramy - śmieje się Marta Moczydłowska.

Starszych mieszkańców zmiana jednak niezbyt cieszy, bo mają pewne obawy.

- Chodzą pogłoski, że podatki mają być wyższe i wszystko podrożeje - niepokoi się pani Teresa przed sklepem spożywczym.

- Jeśli tak będzie, no to nie bardzo skorzystamy - mówi rodowity szepietowianin Waldemar Szwed, który akurat przyszedł załatwić sprawę w banku.

On też wstrzemięźliwie podchodzi do miejskiego awansu swojej miejscowości. - Czy będzie nam lepiej, czy gorzej, to czas pokaże. Na razie opinie wśród ludzi są różne.

Waldemar Szwed liczy, że w mieście Szepietowie poprawi się jedno: - Coś się może ruszy z pracą, bo teraz jest o nią bardzo ciężko.

Na nowy rok spokojnie czeka listonosz Wiesław Jabłoński, który właśnie rowerem rozwozi noworoczne listy i paczki. On wie, że w jego pracy żadnego zamieszania nie będzie.

- Adresy się nie zmienią, nazwy ulic zostaną jak do tej pory - mówi Wiesław Jabłoński. - U mnie wszystko zostanie po staremu.

Na pewno nieuchronne zmiany szykują się natomiast w dotychczasowym urzędzie gminy, który stanie się teraz urzędem miasta.

- Szyldy wszystkie polecą i pieczęcie - mówi jeszcze wójt Stanisław Roch Wyszyński. - Ale nie będzie to wiele kosztować, myślę, że góra jakieś trzy tysiące złotych.

On sam na nadanie tytułu burmistrza czeka ze stoickim spokojem. Przyznaje, że już wcześniej czasami tak go nazywano. Więc się przyzwyczaił.

- A burmistrz to brzmi jakoś z niemiecka - żartuje wójt. I dodaje: - Jak z każdą rzeczą, tak i z tą trzeba się oswoić. Zawsze potrzebny jest umiarkowany optymizm, ale nie przesadny. Bo mniej potem jest zawodów.

- Myślę jednak, że nasze dzieci na tym skorzystają i będzie się im lepiej żyło - przekonana jest Anna Nierodzik. - Bo jednak co miasto, to miasto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny