Od lipca droższy prąd

O ile więcej

Łatwo obliczyć, że gdyby podwyżka miała wynieść 6,4 proc., to osoba, która do tej pory płaciła za energię np. 58 zł od lipca musiałaby zapłacić 61,71 zł, czyli o 3,71 zł więcej.
Przy założeniu, że podwyżka wyniosłaby np. 5,5 proc. ten sam odbiorca zapłaciłby 61,19 zł, czyli o 3,19 zł więcej.
Jak widać, w obydwu przypadkach, ceny przekroczą 3 zł, a różnica wynosi między tańszym, a droższym wariantem wynosi 0,52 zł.

W połowie czerwca Urząd Regulacji Energetyki (URE) zatwierdzi taryfy dla zakładów energetycznych. Nowe ceny i stawki opłat nie będą wyższe niż 9-11 proc. i będą obowiązywać od 1 lipca - poinformował urząd.
W poniedziałek kierownictwo zakładów energetycznych przedstawiło swoje propozycje taryfowe w URE. Nadal nie wiadomo jednak o ile więcej zapłacą białostoczanie, bo wniosek białostockiego zakładu energetycznego nie został przyjęty.
- Dostaliśmy wezwanie do uzupełnienia wniosku - poinformował wczoraj Jarosław Dzięgielewski, zastępca dyrektora do spraw handlu energią elektryczną w Zakładzie Energetycznym Białystok. - Mamy czas do 6 czerwca. Dokładna skala podwyżek będzie znana w przyszłym tygodniu.
O ile może wzrosnąć wysokość rachunków za prąd? - W pierwotnym wniosku planowana była podwyżka o 6,4 procent. - powiedział dyrektor Dzięgielewski. - Według nowych założeń będzie niższa, ale o ile w tej chwili nie można jeszcze określić.

Firmy dystrybucyjne każdą zmianę taryfy muszą zatwierdzić u prezesa URE. Taryfy zawierają rodzaje oraz wysokość stawek opłat stosowanych przez zakłady energetyczne w rozliczeniach z klientami (m.in. za zużytą energię elektryczną, abonament, usługi przesyłowe, przyłączenie do sieci). Taryfy są korygowane co rok, a wpływają na nie: inflacja oraz zmiany cen paliw i transportu.
W tym roku na nowe taryfy wpłynęło wprowadzenie akcyzy (2 gr/kWh) na energię elektryczną. Stąd wytwórcy energii już wcześniej informowali o przerzuceniu wzrostu kosztów głównie na spółki dystrybucyjne.