Od fary do księgarni Akcent - cały ten obszar to Rynek Kościuszki. Tak zdecydowali radni

Od czasu, gdy powstał tzw. plac miejski, zaczęło się zamieszanie z nazwami w ścisłym centrum miasta.

Sporą część białostoczan wręcz drażniło używanie takiego określenia dla opisania przestrzeni wokół Ratusza.

Zgodnie z wolą mieszkańców

Do tej pory formalnie nazwą "Rynek Kościuszki" określało się dwa fragmenty ulic wokół Ratusza. Jedna to ta, która leży pomiędzy placem Jana Pawła II a Spółdzielczą, a druga - to odcinek od placu Jana Pawła II do ulicy Suraskiej.
Pozostawała przestrzeń bez nazwy, między Ratuszem a pierzeją rynku, w której znajduje się księgarnia Akcent.

Dlatego radny Krzysztof Bil-Jaruzelski z PO postanowił uporządkować te sprawy. I Przygotował odpowiedni projekt uchwały.

- Nadanie oficjalnej nazwy temu placowi będzie stanowiło formalne dopełnienie wieloletniej tradycji i woli białostoczan - zaznaczył radny.

Uchwałą zajęli się radni podczas poniedziałkowych obrad. W trakcie pojawiły się też inne pomysły na nazywanie centrum.

Esperanto, a może Karpiński?

- Fragment od pijalni czekolady Wedla do Ratusza można nazwać Rynek Esperanto - zaproponował radny Wiesław Kobyliński z SLD. - Bo tam w przeszłości był tygiel języków i narodów. A część rynku od ulicy Sienkiewicza, która ma bardziej oficjalny charakter, mogłaby nosić imię Kościuszki.

Na tym pomysły radnych się nie skończyły.

- Już na początku ubiegłego roku zgłaszaliśmy wniosek, żeby część terenu od ul. Sienkiewicza do placu Jana Pawła II nazwać imieniem Franciszka Karpińskiego - uważał Krzysztof Stawnicki, radny PiS. - Był on bardzo związany z Białymstokiem, ze starym kościółkiem farnym. To wybitna postać, a żadna z naszych ulic nie nosi jego imienia.

Ostatecznie żadna z tych propozycji nie przeszła.

Większość radnych uznała, że najlepiej trzymać się starych nazw. I całość przestrzeni od kościoła farnego do księgarni Akcent teraz oficjalnie jest Rynkiem Kościuszki. Łącznie z fragmentem ulicy Sienkiewicza, który przecina rynek. n