Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrady okrągłego stołu. 25 lat temu zaczęły się zmiany w Polsce

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 85 748 95 18
To tylko jeden ze skarbów Archiwum Państwowego
To tylko jeden ze skarbów Archiwum Państwowego
Ćwierć wieku temu, 6 lutego, rozpoczęły się obrady okrągłego stołu. Wśród białostoczan była nadzieja na zmiany, lepsze jutro. Tymczasem musieli stawić czoło kryzysowi. W 1989 roku szalała drożyzna, w sklepach nic nie było, kwitł czarny rynek.

Szóstego lutego 1989 roku w Sali Kolumnowej Pałacu Namiestnikowskiego w Warszawie rozpoczęły się obrady okrągłego stołu. - Po jednej stronie zasiadła drużyna Lecha Wałęsy, czyli między innymi, bracia Jarosław i Lech Kaczyńscy, Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki i Adam Michnik, zaś po drugiej stronie przedstawiciele ówczesnej władzy czyli Czesław Kiszczak, Aleksander Kwaśniewski czy Jerzy Szmajdziński - wymienia Marek Kietliński, dyrektor Archiwum Państwowego w Białymstoku.

Obrady okrągłego stołu to jedno z najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski. To od nich rozpoczęły się zmiany ustrojowe w kraju, w tym częściowo wolne wybory do Sejmu w czerwcu 1989 roku.

Stanisław Marczuk, ówczesny działacz Solidarności wspomina ten czas jako okres optymizmu. - Represjonowani przedstawiciele Solidarności z ulgą przyjęli rozpoczynające się obrady okrągłego stołu. Ale ludziom w tamtych czasach ciężko się żyło - przyznaje Stanisław Marczuk.

- W 1989 roku pogłębiał się kryzys gospodarczy, spadła stopa życiowa społeczeństwa. Szalała drożyzna. Ceny wzrosły aż o ponad 100 procent - dodaje Marek Kietliński.

I tak na przykład 1,5 kg wołowiny kosztowało 1200 zł, zaś kilogram baleronu - 1450 zł. W tym czasie urzędnik zarabiał 76 tys. zł, a sekretarka - 49 tys. zł miesięcznie.

Ludzie wykupowali więc towary, a sklepowe półki świeciły pustkami. Przed sklepami ustawiały się długie kolejki.

- Białostoczanie starali się jakoś sobie radzić. Na przykład na słynnym bazarze przy ulicy Bema kwitł czarny rynek. Ale za towary trzeba tu było zapłacić od 30 do 60 procent więcej niż w sklepie - podkreśla Marek Kietliński.

Na przykład na rynku butelka wódki kosztowała 28 tys. zł, czyli o 6 tysięcy więcej niż w sklepie. Marzeniem było też kupienie popularnego wówczas fiata 126p. Maluch w punkcie sprzedaży kosztował 1,3 miliona złotych i był praktycznie nieosiągalny, podczas gdy na giełdzie trzeba było wydać na niego około 4 mln zł.

Zresztą brakowało wtedy wszystkiego. Najgorzej było ze zdobyciem żywności. Były więc problemy z realizacją kartek na mięso i wędliny. - Z jednej strony ludzi irytowały kolejki i trudności ze zdobyciem towarów, ale też mieli oni dużo nadziei. Sam fakt, że władza zasiadła do rozmów z opozycją dawał szansę na zmiany - mówi dyrektor.

Jedną z ciekawych inicjatyw wymyślonych przez białostockich studentów była tzw. pomarańczowa alternatywa. Podczas happeningów młodzi ludzie np. za pomocą ulotek ośmieszali system polityczny. Jedna z takich akcji odbyła się 1 marca 1989 roku. Studenci specjalnie przebrali się tak, by milicjanci mogli ich spisywać. Tak młodzież pokazała absurdy PRL.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny