Obostrzenia w komunikacji miejskiej. Kierowca będzie mógł nie wpuścić pasażera do autobusu.

Kierowca będzie mógł nie wpuścić pasażera do autobusu jeśli stwierdzi, że wewnątrz jest więcej osób niż 50 proc. liczby miejsc siedzących. Mówiąc innymi słowy - zajęte może być tylko co drugie siedzenie - mówił podczas środowej (25 marca) konferencji prezydent Tadeusz Truskolaski.

Tak miasto będzie realizowało nowe rozporządzenie w sprawie walki z koronawirusem. - Na drzwiach autobusów BKM wywieszone będą informacje, ile miejsc jest dostępnych w danym pojeździe. Od czwartku (26 marca) w godzinach porannego i popołudniowego szczytu (między godz. 5 –8 i 14–16) na niektórych liniach kurs będzie wykonywany przez dwa autobusy jednocześnie. Są to linie: 4, 5, 6, 7, 16, 17, 19, 21, 100. Mamy bowiem informacje, że te linie w godzinach szczytu mogą być przeciążone - podkreślał prezydent.

Czytaj też: Koronawirus - Białystok i woj. podlaskie - RAPORT. 7 przypadek zakażenia w regionie. W kraju jest już 12 ofiar wirusa - 25.03.2020

W razie potrzeby, miasto będzie wprowadzało korekty. We wszystkich autobusach obowiązywać będzie też ruch „okrężny”, czyli wsiadamy drugimi drzwiami, a wysiadamy ostatnimi. W Białymstoku w dni robocze nadal obowiązują rozkłady mieszane. Niektóre linie (czyli 1, 3, 7, 10, 13, 102, 104, 105, 106 ,200, 201 i 202) jeżdżą jak w dni powszednie. Pozostałe - jak w soboty.

Czytaj też: Białystok: Radna PiS Agnieszka Rzeszewska chce wypłat dla nauczycieli za godziny ponadwymiarowe, których nie było

- Kierowca widząc (w każdym autobusie jest kamera - przyp. red.), że z autobusu nikt nie chce wysiąść będzie mógł nie zatrzymać się na danym przystanku, jeśli stwierdzi, że po wejściu nowych osób liczba pasażerów byłaby zbyt duża. Trzeba więc będzie poczekać aż przyjedzie kolejny autobus - mówił prezydent.

Czytaj też: Koronawirus w Podlaskiem. Nadzwyczajna sesja rady powiatu białostockiego. Radni w maskach wsparli szpital zakaźny w Łomży

Apelował też do mieszkańców o samodyscyplinę. - Aby nie wsiadać do, który nie może pomieścić większej liczby osób niż mówią o tym przepisy. Oczywiście będziemy to wszystko monitorować. Również z pomocą kontrolerów biletów. Takie zalecenia ma też policja. Potwierdził to komendant wojewódzki, z którym dziś (25 marca) rozmawiałem. Oczywiście na początku będą to pouczenia, ale policja ma też do dyspozycji swój - powiedziałbym - aparat represyjny - podkreślał Tadeusz Truskolaski.