Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O tym, czego wymagają bobsleje, mówi białostoczanin Adrian Kamiński

Marta Laszewicz
Bobsleje można połączyć z informatyką. I marzyć o igrzyskach
Bobsleje można połączyć z informatyką. I marzyć o igrzyskach Andrzej Zgiet
Żeby zacząć trenować, trzeba być trochę ryzykantem, trochę sportowcem. Liczy się dynamika, siła i szybkość - mówi Adrian Kamiński

Jest Pan bobsleistą. To trudny sport?

Adrian Kamiński: Jest wpisany na listę sportów ekstremalnych, więc chyba do najprostszych nie należy. Polega na tym, że trzeba rozpędzić bobslej do jak największej prędkości na torze, wskoczyć do środka i bezpiecznie przejechać trasę. Bardzo przypomina sprint, bo trzeba jak najszybciej rozpędzić bobslej. To wymaga dużej siły i sprytu, ale też kondycji. Dlatego moja przygoda rozpoczęła się od biegania. Dopiero później zdecydowałem się spróbować czegoś bardziej porywającego.

Do czego można porównać jeszcze ten sport, jeśli nazwa komuś nic nie mówi?

Do saneczkarstwa. Jeździmy właściwie po takich samych torach.

Kto może zacząć trenować?

Osoba, która nie boi się ryzyka, jest dynamiczna, silna i szybka. Najlepszym sprawdzeniem samego siebie jest bieg na 60 lub 100 metrów. Ale trzeba pamiętać, że ten sport wymaga wcześniejszego przygotowania. Nie wystarczy wejść z doskoku i powiedzieć, że jest się bobsleistą.

Czyli przede wszystkim trzeba szybko biegać?

Tak, bo trzeba biec z górki. Bobslej jest ciężki, waży około 200 kilogramów. Trzeba bardzo szybko do niego wskoczyć, żeby nie uciekł.

To typowy sport zimowy. Jak się trenuje latem?

Przede wszystkim na stadionie lekkoatletycznym. Ćwiczymy wytrzymałość, kondycję, rozciągamy się. Bardzo istotne jest bieganie na krótkie dystanse, czyli takie, jakie pokonuje się przed wskoczeniem na bobslej. Biegamy na 30, 40, 50 metrów. Dużo się rozciągamy i skaczemy. To też bardzo ważne, bo jeśli nawet zawodnicy szybko się rozpędzą, a źle wskoczą do bobsleja, ten zahamuje i czas będzie dużo gorszy.

Są jeszcze jakieś zasady, o których trzeba pamiętać?

Zawsze jeździmy w dwie lub cztery osoby. Dlatego istotna jest umiejętność pracy w grupie. Mamy nawet specjalne ćwiczenia na treningach, kiedy stajemy do siebie tyłem i musimy synchronicznie wyruszyć z miejsca po klaśnięciu trenera. To samo dzieje się na zawodach.

Najpierw trenował pan lekkoatletykę. A kiedy zaczęła się Pana przygoda z bobslejem na poważnie?

Rok temu, kiedy pojechałem na testy. Niby może na nie pojechać każdy, ale tak naprawdę, jeśli nie ma się tzw. przeszłości sportowej, nie osiągnie się na testach żadnego wyniku.

Ale w tamtym roku nie wszystko poszło zgodnie z planem?

Niestety, byłem kontuzjowany. Tak to jest, kiedy się bardzo mocno chce. Wystarczyło uderzenie w skrzynię. Ale i tak miałem sporo szczęścia, bo mogłem zerwać więzadła w kolanie.

Za to w tym roku był Pan już na obozie w Czechach. Niedługo wyjazd na Łotwę.

Tak, te dwa obozy różnią się trochę od siebie, bo w Czechach mieliśmy tor na szynach. Na Łotwie będziemy już ćwiczyć na lodzie. Z obozu zostanie wybranych jakieś pięć osób, które potem wezmą udział w zawodach Europa Cup Sigulda i wielu innych. Potem będą przygotowania do Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w PyeongChang 2018.

Jakie ma Pan plany?

Właściwie podchodzę do nich na luzie. Każde miejsce będzie dobre, bo jeszcze niedługo trenujemy w tym składzie. Nasz trener Janis Minis jest Łotyszem, ale dobrze się dogadujemy. To też rekordzista w największej prędkości bobslejem, jechał na torze 153 km/h.

Jak się łączy taką pasję ze studiowaniem informatyki?

To dobre pytanie, na które nie znam odpowiedzi. Mam nadzieję, że uda się to zrobić, ale nie zdziwię się, jeśli przygoda z bobslejem skończy się szybciej, niż się zaczęła. Muszę patrzeć też na swoją przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny