Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O pracę i podwyżki łatwiej będzie dopiero za rok

Agnieszka Zawadzka
Piotr Rogowiecki ekspert Pracodawców RP
Piotr Rogowiecki ekspert Pracodawców RP
Rok 2013 będzie ciężki, jednak dramatu nie będzie – mówi Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP.

Jakie będą pensje w 2013 roku? Będziemy zarabiać więcej?
– Niestety, przy obecnym spowolnieniu gospodarczym, z którego w przyszłym roku się nie odbijemy, lepiej nie będzie. Nawet według założeń budżetowych: płace wzrosnąć mają o 1,9 procent, natomiast inflacja o 2,6 procent. To znaczy, że ten przysłowiowy Kowalski za swoje pieniądze kupić będzie mógł mniej.

A to tylko prognozy rządowe. Pana zdaniem będzie lepiej, czy gorzej?
– Tego rodzaju prognozy są zawsze obarczone dużą niepewnością. Zwłaszcza w obecnej sytuacji gospodarczej – i to nie tylko polskiej, ale i europejskiej - przewidywanie dokładnych wskaźników jest bardziej niż zwykle ryzykowne. Jednak ujmując rzecz historycznie – inflacja zakładana przez rząd bywała nierzadko, jak się później okazywało, niedoszacowana. Czyli pieniędzy w kieszeni zostanie nam prawdopodobnie faktycznie jeszcze mniej.

Pojawiają się pretensje, że firmy pieniądze mają, tylko po prostu wykorzystują sytuację i nie chcą podnosić pensji.
– Owszem, są zarzuty, że bezczynnie leżą w bankach setki miliardów złotych należące do przedsiębiorstw. Tylko wobec spowolnienia gospodarczego, które nas jeszcze w przyszłym roku czeka, przedsiębiorcy muszą zapewnić sobie płynność finansową. Choćby po to, żeby w przypadku kłopotów mieć w przyszłym roku  z czego te pensje płacić.

Podwyżek nie będzie, ale czy będzie praca?
– To najgorszy listopad od sześciu lat. Bezrobocie mamy obecnie na poziomie 12,9 procent. W grudniu będzie jeszcze gorzej. Póki będziemy mieć zimę, sytuacja się nie poprawi. W marcu lub kwietniu, zależnie od pogody, stopa bezrobocia spadnie. I znów będzie rosnąć, mniej więcej od października. Na koniec roku może dojść do 14,4 procent.

Państwo powinno przeznaczyć więcej pieniędzy na pomoc społeczną?
– Zasiłki mamy niższe niż Europa Zachodnia, jednak jest już grupa, która nauczyła się z nich żyć, choć pracować by mogli. Pracuje u nas osiem milionów osób. Czyli, uwzględniając emigrację i szarą strefę, można powiedzieć, że osiem milionów Polaków utrzymuje około trzydzieści milionów. Jesteśmy krajem na dorobku. Dlatego po prostu musimy pracować. Pomoc państwowa  jest dziurawa jak ser szwajcarski, trafia nie tam, gdzie trzeba. Jestem za tym, żeby uruchamiać środki z FP, one tam w końcu są. Prace interwencyjne i inne działania aktywizujące pomogą ludziom, którzy stracili pracę, nie osunąć się w marazm, pozostać na rynku. No i pomoc powinna trafiać przede wszystkim do dzieci. Nie są winne temu, że rodzice są niezaradni, bądź z innych przyczyn popadli w kłopoty. A tymczasem trafia ona nie tam, gdzie powinna.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny