Nowy stadion miejski może być oddany po czasie

Na razie nie ma oficjalnego wniosku dotyczącego zmiany końcowej daty. Niewykluczone, że wykonawca, czyli konsorcjum, którego liderem jest hiszpańska firma OHL, przedstawi go w kwietniu, wraz z podsumowaniem zimowego okresu na placu budowy. Zapowiedzi takiego scenariusza już się pojawiły.

- Wykonawca sygnalizuje nam pewne utrudnienia przy realizacji inwestycji - potwierdza Adam Popławski, dyrektor spółki miejskiej, która nadzoruje inwestycję przy ul. Słonecznej.

Wszystkiemu winna ma być pogoda. - To np. ulewne deszcze, które podobno przeszkadzały w pracach przy wykopach. Kolejny problem to wiatr. Przy silnych podmuchach nie mogą pracować żurawie. Następne utrudnienie to mróz - powtarza zastrzeżenia wykonawcy Adam Popławski.

Przyznaje, że takie sygnały mogą oznaczać chęć zmiany terminu zakończenia budowy stadionu. Jest to o tyle zaskakujące, że tegoroczna zima była wyjątkowa łaskawa dla inwestycji. O miesiąc wcześniej niż pierwotnie zakładano ruszyła na przykład przebudowa białostockich ulic. O postępach prac, mimo zimy, informowali też przedstawiciele stadionowej spółki.
Na razie Adam Popławski nie chce deklarować, czy będzie zgoda na ewentualne przesunięcie terminu. Upływa on w połowie sierpnia, czyli po 12 miesiącach od zakończenia pierwszej części stadionu.

- Dopóki nie otrzymamy pisemnego uzasadnienia, nie możemy oficjalnie odnieść się do tych utrudnień czy ewentualnych opóźnień - podkreśla dyrektor Popławski.

Zmiany terminów zakończenia prac przy Słonecznej powoli przestają dziwić. Już kilka razy były przesuwane. Pierwotny plan zakładał, że stadion będzie gotowy w połowie 2012 roku. Ta data szybko okazała się nierealna. W czasie ubiegłorocznych wakacji z kilkumiesięcznym poślizgiem do użytku została oddana połowa trybun.

I wszystko wskazuje na to, że jesienna runda ekstraklasy też rozpocznie się na połówce.

Do tej pory nie została wyjaśniona sprawa ewentualnych kar dla wykonawcy za opóźnienia. Stadionowa spółka nadal sprawę analizuje.