Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Dwór. Prokuratura: 61-letni Kazimierz D. molestował czworo dzieci swego siostrzeńca

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
Sokólska prokuratura rejonowa, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, przyjęła, że Kazimierz D. molestował małych kuzynów od maja 2009 roku do maja 2014 roku
Sokólska prokuratura rejonowa, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, przyjęła, że Kazimierz D. molestował małych kuzynów od maja 2009 roku do maja 2014 roku Archiwum/Anatol Chomicz
Według prokuratury, 61-letni Kazimierz D. molestował czworo dzieci swego siostrzeńca. We wtorek ruszył jego proces.

Do Sądu Okręgowego w Białymstoku policjanci doprowadzili we wtorek oskarżonego Kazimierza D. z aresztu śledczego. Przebywa tam dokładnie od roku. Sąd kazał aresztować 61-latka po tym, jak na policję zgłosiła się matka pokrzywdzonych maluchów. Zawiadomienie, jakie złożyła, było wstrząsające: molestowanie dzieci.

Na rozprawie przewodniczący sędzia Sławomir Cilulko zdecydował o wyłączeniu jawności całego procesu. Ze względu na dobro pokrzywdzonych. Dziś dzieci mają od 7 do 15 lat.

Dramat dwóch dziewczynek i dwóch chłopców trwał przez kilka lat. Oskarżony Kazimierz D. to wujek ich ojca, brat babci dzieci. Miał z nimi kontakt, bo mieszkał na tej samej posesji. To działo się w niewielkiej wsi w gminie Nowy Dwór.

Sokólska prokuratura rejonowa, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, przyjęła, że Kazimierz D. molestował małych kuzynów od maja 2009 roku do maja 2014 roku. Sprawa wyszła na jaw, kiedy na komisariat policji w Dąbrowie Białostockiej zgłosiła się matka poszkodowanych dzieci.

Śledczy - po zgromadzeniu wielu opinii m.in. seksuologicznej i psychologicznej - oskarżyli Kazimierza D. o dopuszczenie się innej czynności seksualnej wobec małoletniego poniżej 15 roku życia. Ustalili, że przez lata "wujek" dotykał dzieci w intymne okolice ich ciał.

Jesienią ubiegłego roku akta trafiły do Sądu Rejonowego w Sokółce. Ruszył proces. Jednak - jak wyjaśnił nam sędzia Wiesław Żywolewski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Białymstoku - w trakcie postępowania tamten sąd doszedł do przekonania, że nie jest właściwym do rozpoznawania tej sprawy. I przekazał ją sądowi okręgowemu.

Powód? Sąd rejonowy nabrał podejrzeń, że mogło dojść do poważniejszego przestępstwa - do zgwałcenia małoletniego. Jak stanowi prawo, o takim czynie mówimy wówczas, kiedy sprawca stosuje jakąkolwiek formę przemocy wobec dziecka. Może to być np. przytrzymywanie go za ręce. W takim wypadku o przestępstwie zgwałcenia mówimy nawet, jeśli nie dojdzie do stosunku seksualnego.

Na wtorkowej rozprawie sąd okręgowy przesłuchał 11 świadków. Kolejna odbędzie się na początku czerwca. Za obcowanie płciowe z małoletnim grozi 12 lat więzienia. Zgwałcenie dziecka jest zbrodnią, za którą grozi kara pozbawienia wolności nie krótsza niż 3 lata.

Wiadomo, że wcześniej Kazimierz D. odpierał zarzuty prokuratury. Twierdził, że bawił się z dziećmi i nigdy nie zrobił im jakiejkolwiek krzywdy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny