Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noworodek w Oknie Życia. Po sześciu tygodniach trafi do adopcji

(luk)
Z wstępnych badań dziecka wynika, że jest w dobrym stanie i urodziło się z donoszonej ciąży. Waży nieco ponad 3 kg
Z wstępnych badań dziecka wynika, że jest w dobrym stanie i urodziło się z donoszonej ciąży. Waży nieco ponad 3 kg Anatol Chomicz
Jeśli do tej pory matka nie zmieni zdania, zostanie wszczęta procedura adopcyjna chłopczyka. Z wstępnych badań dziecka wynika, że jest w dobrym stanie i urodziło się z donoszonej ciąży. Waży nieco ponad 3 kg.

Kilkudniowy chłopczyk na razie zostanie w szpitalu. Czeka na decyzję sądu, który określi jego dalsze miejsce pobytu

Mały Piotruś (jak nazwał go personel oddziału) czuje się dobrze, jest spokojny, dobrze je. Większych zastrzeżeń nie ma też do jego stanu zdrowia. Ale maluszek zostanie jeszcze w szpitalu kilka dni.

- Chcemy wykonać mu dokładniejsze badania laboratoryjne i diagnostyczne, jak np. USG - mówi prof. Anna Wasilewska, kierowniczka Kliniki Pediatrii i Nefrologii w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. To właśnie tu trafił w niedzielne popołudnie zostawiony w Oknie Życia przy ul. Słonimskiej noworodek.

Z wstępnych badań dziecka wynika, że jest w dobrym stanie i urodziło się z donoszonej ciąży. Waży nieco ponad 3 kg. Najprawdopodobniej chłopczyk urodził się w szpitalu, ma bowiem profesjonalnie zaopatrzony klipsem pępek. Dlaczego jego mama zdecydowała się oddać dziecko, nie wiadomo. Najważniejsze jest to, że nie porzuciła dziecka w niebezpiecznym miejscu, ale wybrała właśnie Okno Życia. Tu można bezpiecznie i bez żadnych konsekwencji zostawić noworodka. Mało tego, matka ma 6 tygodni na zmianę zdania - jeśli zdecyduje się wychowywać dziecko.

Mały Piotruś na razie będzie czekał w szpitalu na decyzję sądu rodzinnego. Ten musi wyznaczyć tymczasowego opiekuna prawnego, a także zgodzić się na dalsze badania dziecka. Szpital już wystąpił o taką zgodę. Sąd musi też zadecydować, gdzie dziecko ma być przekazane ze szpitala oraz nadać mu imię i nazwisko.

Po sześciu tygodniach, jeśli matka nie zmieni zdania, zostanie wszczęta procedura adopcyjna chłopczyka. Taki maluszek ma bardzo duże szanse na szybkie znalezienie nowej rodziny.

Kilkudniowy chłopczyk jest pierwszym dzieckiem, jakie trafiło do białostockiego Okna Życia, istniejącego od niemal 5 lat przy Wielofunkcyjnej Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej "Jedynka" w Białymstoku. Dotąd odzywały się tu tylko fałszywe alarmy. Dlatego i teraz, gdy w niedzielne popołudnie zadzwonił pager, informujący że ktoś otworzył okno, pracownice placówki nie wiedziały, czego się spodziewać. Tym razem jednak alarm był prawdziwy. - Dla tego jednego dziecka warto było te pięć lat utrzymywać nasze okno w stałej gotowości - mówi Krystyna Majewska, dyrektorka placówki.

Kilka miesięcy temu Komitet Praw Dziecka przy ONZ zaczął optować za likwidacją okien życia, argumentując, że dziecko powinno znać swoje pochodzenie i biologicznych rodziców. Przypadek Piotrusia potwierdza jednak, że są one potrzebne.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny