Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowoberezowo. Nie chcą w domach smrodu

Krzysztof Jankowski [email protected] tel. 85 730 67 86
Inwestor miałby wybudować chlewnię na 165 macior i 1412 prosiąt
Inwestor miałby wybudować chlewnię na 165 macior i 1412 prosiąt Krzysztof Jankowski
Mieszkańcy kilku wsi w gminie wiejskiej Hajnówka nie chcą, by w miejscowości Nowoberezowo powstała kolejna chlewnia. "Stanowczo sprzeciwiamy się jej budowie" - napisali w piśmie do gminy. Samorząd zapewnia, że będzie szukał rozwiązania kompromisowego i czeka na oficjalne stanowisko sanepidu i WIOŚ-u. Inwestor twierdzi, że stara się mieszkańcom nie uprzykrzać życia.

Chlewnię na 165 sztuk macior i 1412 sztuk prosiąt chce wybudować inwestor, który w Nowoberezowie od lat hoduje już trzodę chlewną. Mieszkańcy tej i kilku okolicznych wsi są tą perspektywą przerażeni i zawiązali protest, z którym wystąpili do gminy.

- Spotkaliśmy się w zeszłą sobotę w świetlicy wiejskiej i spisaliśmy protest, który podpisały 223 osoby z kilku wsi - opowiada uczestniczka spotkania Ewa Moroz-Keczyńska. - W piśmie prosimy panią wójt gminy Hajnówka, by nie zezwalała na wybudowanie kolejnej tuczarni w tej samej wsi. Tu warunki do życia i tak są bardzo trudne, a nowa inwestycja może je tylko pogorszyć.

W spotkaniu wzięli udział mieszkańcy: Czyżyk, Nowoberezowa, Nowokornina, Wygody i samej Hajnówki, bo osiedla położone po wschodniej części miasta też odczuwają uciążliwe sąsiedztwo. "Budowa tej chlewni obniży standard naszego życia przez ciągły fetor i smród, jest brakiem szacunku wobec miejsc kultu religijnego we wsi, obniży wartość naszej ziemi i zagrozi naszemu zdrowiu" - piszą autorzy protestu.

- Ja tu mieszkam od 4 lat i przyznaję, że są momenty, kiedy nie idzie żyć. To są nie dni, a całe tygodnie, że okna otworzyć nie można - mówi Dariusz Orzechowski z Nowoberezowa. - Gdzie wieje wiatr, tam śmierdzi. Zwłaszcza latem, gdy wywożą gnojówkę. Ta inwestycja w ogóle nie powinna być realizowana, bo ludzie są jej przeciwni.

Mieszkańcy opowiadają, że we wsi istnieją już dwie chlewnie, które powstały na miejscu rozwiązanego w 1993 r. PGR-u. Teren wykupił prywatny inwestor.

- Od tego czasu problem jest poważny. Wystarczy na chwilę otworzyć okno, by w domu poczuć smród - opowiada Maria Chrościelewska, sołtys Nowoberezowa. - Do Hajnówki jest kilka kilometrów, a jak wiatr powieje, to ludzie też go czują.

Dodatkowo mieszkańcy podkreślają, że niedaleko przepływa rzeczka, a widok chlewni przeszkadza modlącym się przy kaplicy. Dlatego domagali się zasadzenia drzew w tzw. "pasie zieleni", który oddzielałby chlewnie od wsi.

Inwestor nie chce komentować pomysłu z "pasem zieleni", ale przyznaje, że już w tej chwili posiada chlewnie z maciorami do chowu prosiąt o wielkości 112 DJP. (1 DJP - to umowna jednostka liczebności zwierząt hodowlanych, wg polskich norm odpowiadająca krowie o masie pół tony - przyp. red.)

- Nasze obiekty hodowlane położone są na terenie dawnego PGR-u. 230 metrów dzieli je od najbliższych zabudowań na wschód i 5 km na zachód - mówi Stanisław Ojdana, założyciel chlewni w Nowoberezowie, a obecnie dyrektor inwestycji w rodzinnej firmie Mineral sp. z o.o. - Przed laty PGR nikomu nie przeszkadzało, a jak jest inwestor prywatny, to już jest kogo skarżyć. Zresztą to przecież teren wiejski, tu produkcja rolnicza była prowadzona od lat. Kiedyś każdy miał po 10-15 świń.
Ojdana zapewnia, że "zapachy" z jego chlewni pojawiają się tylko okresowo. Podkreśla, że robi wszystko zgodnie z przepisami i dlatego wystąpił do gminy.

- Jest zamieszanie z afrykańskim pomorem świń, ogłoszono strefę buforową. Sam nie wiem, czy te świnie będziemy dalej hodować - mówi Ojdana. - Zresztą to na razie tylko karta informacyjna o inwestycji, nawet nie występowaliśmy jeszcze o warunki zabudowy. Teraz czekamy na decyzję WIOŚ-u i sanepidu.

Urząd gminy też czeka i podkreśla, że protest mieszkańców jest elementem postępowania administracyjnego.

- Wystąpiliśmy do WIOŚ-u i sanepidu z pytaniem, czy taka inwestycja będzie wymagała oceny oddziaływania na środowisko - mówi Mikołaj Kondraciuk, sekretarz gminy Hajnówka. - Na pewno trzeba szukać jakiegoś kompromisowego rozwiązania. Mieszkańcy twierdzą, że nie byliby przeciwni takiej inwestycji, gdyby była ona w większej odległości od ich domostw.

Sekretarz przyznaje, że urząd musi trzymać się strony formalnej postępowania. A to dotyczy wniosku inwestora o budowę chlewni na 165 sztuk macior (51,75 DJP) i 1412 sztuk prosiąt do dwóch miesięcy (28,25 DJP).

Mieszkańcy żądają dodatkowo m.in.: wykonania ekspertyzy dotyczącej zanieczyszczenia wód w otoczeniu istniejącego już gospodarstwa i prowadzenia kontroli gospodarki gnojowicą. Spółka Mineral w Nowoberezowie zapewnia, że gnojowicę wywozi na własne pola zgodnie z zasadami dobrej praktyki rolniczej, a ma ich aż 150 ha - pomiędzy Nowoberezowem a Hajnówką.

- Chcemy mieć polską żywność, a supermarkety mamy zawalone zagranicznym mięsem. Przed dekadą Polska produkowała dwukrotnie więcej tucznika w skali roku niż obecnie - mówi Stanisław Ojdana. - W powiecie hajnowskim jest tylko sześć gospodarstw produkujących trzodę, z czego połowa ma zaledwie do 10 macior. Oglądałem fermy duńskie. Tam ludzie są świadomi, że trzeba jakoś produkować PKB. Jeśli nie ma się złóż ropy naftowej i gazu, to można dochód wypracowywać na świniach.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny