Nowe przystanki na podlaskich liniach kolejowych. Wiadomo już gdzie powstaną

Trwają konsultacje publiczne Programu budowy i modernizacji przystanków kolejowych na lata 2020-2025. W jego ramach zostaną zbudowane zupełnie nowe przystanki kolejowe, odbudowane te, które od lat nie istnieją, jak również zostaną wydłużone perony na tych stacjach, na których nie mogą zatrzymywać się pociągi dalekobieżne. Kolej planuje przeprowadzenie 200 takich inwestycji w całym kraju.

Jak wynika z wykazu zadań planowanych w ramach Programu budowy i modernizacji przystanków kolejowych na lata 2020-2025, najwięcej nowych i zmodernizowanych przystanków powstanie w pięciu regionach:

• w Lubelskiem (21 zadań za 65,5 mln zł),
• na Mazowszu i Śląsku (po 20 odpowiednio za 102,5 i 75,6 mln zł),
• w Wielkopolsce (18 zadań za 62,8 mln zł)
• w Podlaskiem (17 inwestycji za 43 mln zł).
• Najmniej nowych lub zmodernizowanych przystanków otrzyma Opolskie (tylko 2).

- Na terenie naszego województwa w Programie zostało wskazanych 17 lokalizacji na trzech liniach kolejowych, tj. linii nr 32 Białystok - Czeremcha, nr 36 Łapy - Ostrołęka oraz nr 37 Białystok - Zubki Białostockie. Podlaski Zakład POLREGIO w Białymstoku zaakceptował wszystkie proponowane lokalizacje i przekazał swoje uwagi (do PKP PLK - red.), co do zakresu prac modernizacyjnych, na przykład relokację przystanku w Zajeziercach (linia nr 37) - wyjaśnia rzeczniczka podlaskiego POLREGIO Renata Gerasimiuk.

- To potrzebny program. Włodarze gmin naszego powiatu interesują się nim, bo najlepiej znają potrzeby swoich społeczności i wiem, że je zgłaszają. W ten sposób pomagają likwidować lub przynajmniej zmniejszać skutki wykluczenia komunikacyjnego. Jeśli będzie odpowiednia infrastruktura, ludzie będą intensywniej korzystać z kolei - uważa starosta powiatu białostockiego Jan Perkowski.

Głównym celem programu, który przygotowało Ministerstwo Infrastruktury jest poprawa dostępu do komunikacji kolejowej w regionach, czyli walka z wykluczeniem komunikacyjnym. Na jego realizację tego programu PKP Polskie Linie Kolejowe przeznaczą miliard złotych ze środków własnych.

Czytaj również: Dworzec PKP w Białymstoku po remoncie. Na dworcu kolejowym jest hala przypominająca czasy kolei warszawsko-peterburskiej

Dzięki programowi budowy i modernizacji przystanków kolejowych podróż pociągiem ma stać się powszechniejsza, a regionów wykluczonych komunikacyjnie ma być zdecydowanie mniej. Warunkiem realizacji inwestycji będzie deklaracja regionalnego organizatora przewozów o korzystaniu z wybudowanej infrastruktury.

Jak zapowiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, program ma minimalizować wykluczenia komunikacyjne. Realizowane zdania będą inwestycjami lokalnymi, które pozytywnie wpłyną na rynek pracy. Co ważne przy budowie nowych lub remoncie starych przystanków kolejowych będą mogły uczestniczyć nie tylko duże przedsiębiorstwa, ale i małe, rodzinne firmy.

Lista lokalizacji zadań inwestycyjnych została opracowana na bazie postulatów składanych przez organy samorządów (prezydentów miast, urzędy gminy, urzędy marszałkowskie), przewoźników, zarządcę infrastruktury kolejowej, przedsiębiorców, lokalne stowarzyszenia oraz obywateli.

Czytaj również: Szepietowo i Jabłoń Kościelna będą miały dworce PKP, jak nowe (wizualizacje)

Jak informuje na swojej stronie Ministerstwo Infrastruktury, m.in. dokładne lokalizacje przystanków, ich nazwy czy szczegółowy zakres zadań do wykonania będą jeszcze przedmiotem dodatkowych konsultacji z lokalną społecznością, bowiem "program jest otwarty na zmiany oraz nowe propozycje".

Uwagi do projektu programu budowy i modernizacji przystanków kolejowych na lata 2020-2025 można zgłaszać do 2 stycznia 2021 roku. We wtorek (15 grudnia) program pozywanie zaopiniował Związek Miast Polskich.

- Jest wiele zapomnianych przystanków, które można reaktywować, ale musi to być opłacalne. Będziemy uczestniczyli w konsultacjach. Jest jeszcze trochę czasu i dopracowujemy pewne pomysły, które zgłosimy. Jednym z nich jest reaktywacja przystanku w Repczycach koło Czeremchy. Jest tam zalew, więc przystanek miałby też turystyczne uzasadnienie - mówi Marcin Adam Wróbel z Podlaskiego Centrum Kolejowego.