Nie będzie śledztwa w sprawie kradzieży drzew z działki państwa Kondrusików, rolników z Nowej Woli (gm. Michałowo). Tak zdecydował Sąd Rejonowy w Białymstoku, rozpatrujący ich skargę na decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia postępowania w tej sprawie. Gospodarze wciąż twierdzą, że firma, która za pozwoleniem gminy miała oczyścić przydrożne rowy, wycięła na ich ziemi około 130 drzew.
- Pozostaje nam jeszcze droga cywilna i złożenie pozwu o odszkodowanie od firmy, która dokonała wycinki. Na pewno nie puścimy tego płazem - zapowiada Józef Kondrusik.
W styczniu na jego ziemi firma Eco Natura rozpoczęła prace porządkowe.
- Choć poinformowałem panią sołtys podczas zebrania, że sam wytnę z mojej działki drzewa zagrażające widoczności na drodze - mówi pan Józef.
Na działce pojawił się jednak operator sprzętu z Eko Natury. Małżeństwo twierdzi, że pozwolenie gminy na te prace dotyczyło jedynie sąsiednich wsi: Dublan i Szymek. Kondrusikowie złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, w obawie, że to oni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za nielegalną wycinkę. Poszkodowani, w oparciu o mapę geodezyjną z 1994 roku, podają na przykładzie jednej z trzech spustoszonych działek, że nasyp pod drogę należy do niej, a nie do rowu. Od tej powierzchni płacą podatek.
Jednak zdaniem śledczych przebieg granicy działki jest tak niejednoznaczny, że drzewa najpewniej usunięto z niej zamiast z pasa przydrożnego nieumyślnie.
Sąd, rozpatrując skargę rolników, podzielił te argumenty. Orzeczenie jest prawomocne.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?