Nowa akcja proekologiczna. Białystok ogranicza koszenie trawników w pasach drogowych. Ma być bardziej zielono

- I głosy ekologów, i zmiany klimatyczne w tym występujące susze powodują to, że chcemy inaczej podejść do koszenia trawników w pasach drogowych. Wybrane zieleńce będą koszone rzadziej: tylko dwa, czy razy w roku w zależności od wegetacji - zapowiada Tadeusz Truskolaski prezydent Białegostoku.

To nowa proekologiczna akcja w naszym mieście. Na razie będzie dotyczyć niewielkiej części trawników - w sumie 24 hektarów. To tylko jedna dziesiąta wszystkich zieleńców. Pozostała część będzie koszona tak jak do tej pory: siedem, osiem razy w ciągu roku.

To nie oznacza, że trawniki z bujniejszą zielenią zostaną pozostawione same sobie. Nadal będą pielęgnowane, tak by nie zarastały krawężniki. Dlatego pewna część będzie koszona - tak ok. pół metra szerokości.

- Jeżeli mieszkańcom będzie się ta inicjatywa podobała, będziemy zwiększać jej zasięg - zapowiada prezydent.

Kwietne łąki w Białymstoku. Powstaną pola rzepakowe, słonecznikowe, łany zbóż. Wybrano kilkadziesiąt lokalizacji (zdjęcia, wideo)

Przypomina, że więcej zieleni w mieście to sporo korzyści, jeżeli chodzi o bioróżnorodność, retencję, możliwość zwiększenia pożywienia da owadów i pszczół. Rośliny porastające zieleńce skutecznie też chronią glebę przed nadmiernym wysuszeniem. Mają też wpływ na łagodzenie skutków tzw. wyspy ciepła.

Dobre skutki mają też odczuć alergicy. Koszenie powoduje bowiem nagłe rozproszenie dużej ilości alergenów.

Zielona akcja ma również przynieść korzyści finansowe. Zmniejszą się wydatki na utrzymanie trawników o kilka tysięcy złotych w ciągu roku. - Koszenie jest wyceniane na ok. 4 gr za metr kwadratowy. Łatwo więc policzyć zyski - mówi Andrzej Karolski, szef departamentu ochrony środowiska w magistracie.

Lepsze powietrze w mieście mają też zapewnić białostoczanom kwietne łąki. Te zajmują od 50 do 60 tys. metrów kwadratowych. Można już je podziwiać m.in. przy skrzyżowaniu ul. Branickiego i Piastowskiej.