Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nordic walking w Supraślu

Piotr Czaban [email protected] tel. 085 710 18 19
Rodzina Dziekońskich
Rodzina Dziekońskich
Niesamowita przygoda - mówi Bożena Jarończyk o swoich wrażeniach ze spaceru po puszczy z kijkami.

Zamienił stryjek siekierkę na kijek? I bardzo dobrze zrobił - twierdzą organizatorzy sobotniej imprezy, stowarzyszenie "Puszcza Knyszyńska". To oni wpadli na pomysł ściągnięcia turystów do Supraśla przy pomocy nordic walking, czyli spaceru z kijkami.

"To fajna sprawa"

- O czymś takim słyszeliśmy już wcześniej - mówi Tomasz Dziekoński, który przyjechał z Białegostoku z rodziną. - Polecamy taki sposób spędzania wolnego czasu tym, którzy zasiedzieli się w pracy przed komputerem, za biurkiem. Sami chodzimy na takie spacery raz w tygodniu. Często odwiedzamy białostocki park, las na Pietraszach, no i oczywiście Puszczę Knyszyńską.

- Dzieci bardzo chętnie biorą udział w wędrówkach - dodaje jego żona Marta. - Nasz niespełna trzyletni Bartek słowo "kijki" wypowiada bardzo często.

Na samym mówieniu nie kończy. Bartek, najmłodszy piechur na sobotniej imprezie, dzielnie podpierał się kijkami i próbował nadążyć za starszymi. Ci, razem z Beatą Żurek, instruktorką nordic walking, wybrali się na 1,5-kilometrowy spacer.

Poprawia spalanie

- Na początku trzeba dobrać długość kijów. Specjalnych do nordic walking z rękawiczką, która pomaga przy odpychaniu się podczas marszu - tłumaczy instruktor. - Nie wolno ich mylić z kijami terkkingowymi. To dwie różne rzeczy.
A zalet nordic walking jest wiele: - Podczas spaceru z kijami pracuje całe ciało. Kręgosłup jest odciążony, bo ciężar ciała przenosimy na kije. No i można też schudnąć - zachwala Żurek. - Wszystko zależy od treningu.

Za mało przewodników

Wśród spacerowiczów najwięcej było studentów Uniwersytetu Trzeciego Wieku z Białegostoku.

- Mamy grupę turystyczną, która raz w miesiącu chodzi po kilkanaście kilometrów - mówi Alicja Temler, prezes UTW. - Brakuje nam instruktorów, przewodników. Gdyby byli, chodzilibyśmy częściej.

Mimo to studenci UWT chcą kupić kilkadziesiąt par kijów do nordic walking (para kosztuje około 200 zł).

- Dostaliśmy na to prawie osiem tysięcy złotych z Regionalnego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Białymstoku - cieszy się Jadwiga Barcewicz z UTW.

Uczestnicy supraskiego festynu nie samym nordic walking żyli. Przejażdżki konne, rowerowe czy ciuchcią, kuchnia regionalna, pokazy tresury psów policyjnych, strzelanie z łuku i z wiatrówki, To część atrakcji, jakie oferował ośrodek "Knieja" w Supraślu.

- Bardzo mi się podobało. Poznałam wiele ciekawych osób. Zobaczyłam, że w lesie jest już wiosna - opowiada Urszula Jarończyk. - Będę chodziła z kijkami, choć są dość drogie.

"Puszcza Knyszyńska"sobie radzi

Organizatorzy festynu też są zadowoleni: - Jak na pierwszy raz, myślę, że nam się udało - ocenia Jacek Łasiewicki z "Puszczy Knyszyńskiej". - Liczę, że będzie potrzeba robienia częściej takich imprez.

Skąd pieniądze na festyn? - Dziewięćdziesiąt dziewięć procent to udział własny. Oprócz tego kilku sponsorów kupiło nagrody - odpowiada Łasiewicki.

W tym roku stowarzyszenie otrzymało niecałe 3 tys. zł z Urzędu Miasta w Supraślu: - Chcieliśmy kupić kijki do nordic walking, ale to za mało. Dlatego prawdopodobnie dotację z gminy wydamy na szkolenia dla instruktorów - mówi Łasiewicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny