Nocny autobus do Wasilkowa za darmo nie pojedzie. Bo jeżdzą chuligani.

800 zł

800 zł

tyle miesięcznie gmina Wasilków płaci KZK w Białymstoku za nocny kurs autobusu

Autobus nocny z Białegostoku do Wasilkowa kursuje od kilka lat. Jak mówi Andrzej Świętoński, prezes Komunalnego Zakładu Komunikacyjnego w Białymstoku, nie jest to linia regularna. - Jeden kurs odbywa się w nocy z piątku na sobotę, a drugi z soboty na niedzielę - tłumaczy Andrzej Świętoński.

Jest to linia bezpłatna, co oznacza, że mieszkańcy Wasilkowa nie muszą kupować biletów. Utrzymanie tej linii opłaca gmina.

Jednak autobus nocny może być zlikwidowany. Jak mówi prezes Andrzej Świętoński, kierowcy skarżą się na złe zachowanie pasażerów dojeżdżających z Białegostoku do Wasilkowa.

- Najczęściej o tej porze podróżują młodzi ludzie, którzy często są pod wpływem alkoholu. Podczas jazdy zachowują się agresywnie, przeklinają, a bywa, że nawet grożą kierowcom - mówi szef białostockiej spółki. - Co gorsze, pijana młodzież traktuje autobus niczym taksówkę i żąda zawiezienia pod wskazany adres. Kiedy kierowca odmawia albo ostrzega, że wezwie policję, ci zaczynają mu grozić. Kopią w kabinę, tłuką pięściami po szybach, szarpią za siedzenia, a nawet próbują wedrzeć się do kabiny kierowcy. Stało się to zmorą nocnej jazdy.

Dlatego KZK postawił gminie Wasilków ultimatum. Spółka chce, by nocny autobus był zabezpieczany przez firmę ochroniarską. Jej wynajęcie i opłacanie należałoby do Urzędu Miasta w Wasilkowie.

Burmistrz Antoni Pełkowski tłumaczy, że gmina co miesiąc płaci spółce za nocne kursy 800 złotych. - Wynajęcie firmy ochroniarskiej to dodatkowe koszty, a gminy na to nie stać - zapewnia burmistrz.
Podkreśla również, że nocnym autobusem do Wasilkowa nie jeżdżą tylko chuligani. Podobnego zdania są mieszkańcy Wasilkowa.

- Koleżanka, która wraca tym autobusem z pracy, opowiadała, że zawsze jeździ nim sporo osób. Dlatego szkoda byłoby likwidować - opowiada Anna Błaszczuk, mieszkanka Wasilkowa.

- Ten autobus powinien jeździć - wtóruje jej Adam Dobrowolski. - Przecież nie każdego stać na nocny kurs taksówką.

Prezes Świętoński tłumaczy, że jeśli gmina nie dostosuje się do propozycji KZK, nocne kusy zostaną zawieszone. - Nie mam zamiaru narażać swoich pracowników na niebezpieczeństwo - odpiera prezes Andrzej Świętoński.