Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noc oczyszczenia, czyli krwawe katharsis amerykańskiej przyszłości

Adrian Kuźmiuk
Noc oczyszczenia w kinie Helios
Noc oczyszczenia w kinie Helios materiał organizatora
Odrodzone Stany Zjednoczone w niedalekiej przyszłości wydają się rajem na Ziemi. Bezrobocie wynosi 1 procent. Poziom przestępczości jest najniższy w dziejach. Większość ludzi żyje w dostatku. Lecz ta idylla raz do roku okupowana jest setkami (jeśli nie tysiącami) ofiar. W Noc Oczyszczenia Amerykanie dają upust swym krwawym żądzom. W ciągu dwunastu godzin każdy może bezkarnie popełnić jakiekolwiek przestępstwo.

Zamożna rodzina Sandinów jak co roku przygotowuje się na to wyjątkowe święto. James (Ethan Hawke) świetnie zarabia na systemach antywłamaniowych. Jego dom to naszpikowana elektroniką forteca. Kiedy jego sąsiedzi ostrzą maczety i oliwią shotguny, James razem z rodziną przygotowują się do świątecznej kolacji. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy jego syn Charlie (Max Burkholder) wpuszcza do domu rannego bezdomnego. Gdy u drzwi staje grupa zamaskowanych ludzi, domagających się wydania mężczyzny, bohaterowie stają przed trudnym etycznym wyborem. Czy wydać na śmierć bezbronnego człowieka, czy stawić czoła żądnym krwi mordercom ryzykując życie rodziny.

Tytułowa Noc Oczyszczenia jest swego rodzaju karykaturą amerykańskiego Dnia Dziękczynienia. Kiedyś mieszkańcy USA dziękowali Bogu za pomoc Indian udzieloną pierwszym osadnikom. W końcu koloniści wymordowali tubylców lub zamknęli ich w rezerwatach tworząc własny porządek. Teraz Amerykanie dziękują przodkom, którzy usankcjonowali Oczyszczenie. Jest ono nie tylko wyładowaniem negatywnych emocji przez "porządnych obywateli". Likwiduje przy okazji problem bezdomnych i biednych, którzy psują wizerunek idealnego społeczeństwa.

Oprócz oczywistych kwestii natury etycznej kino po raz kolejny porusza zagadnienie nieograniczonego dostępu do broni w USA. W wielu stanach bez najmniejszych problemów i zezwoleń można kupić nawet karabiny szturmowe. A wchodząc na czyjąś posesję bez zezwolenia możemy się spodziewać zastrzelenia przez właściciela. W "Nocy oczyszczenia" głupota amerykańskiego prawa sięgnęła chyba zenitu. Co gorsza, nie wiadomo, czy za kilkanaście lat filmowa fikcja nie stanie się rzeczywistością.

Bardzo przyjemny jest sposób stopniowo budowanego napięcia. Od rana radiosłuchacze chwalą się na antenie kogo zabiją za kilka godzin. Na strzeżonym elitarnym osiedlu Mary Sandin (Lena Headey) spotyka przed domem uroczą sąsiadkę, która w zawoalowany sposób grozi jej rodzinie. W końcu dźwięk zamykanych metalowych kurtyn i dzwonek do drzwi zwiastujący niechybną śmierć. Widz przed ekranem może poczuć się niemal jak na greckiej tragedii, której punktem kulminacyjnym ma być brutalna masakra, aby w końcu przeżyć oczyszczające katharsis.

Film można obejrzeć w białostockich kinach Helios.

Oglądając "Noc oczyszczenia" ma się nieodparte wrażenie deja vu. A to za sprawą filmu "Zabawy z bronią", który wyreżyserował Michael Moore. Oto fragment przedstawiający krótką historię USA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny