Noah Strycker – Między nami pingwinami. Fascynująca Antarktyda

Choć dla prawdziwego ptasiarza, a takim bez wątpienia jest Noah Strycker, nie ma zwyczajnych ptaków. Tym bardziej, że po ojcu dziennikarzu z pewnością odziedziczył lekkie pióro. I posługuje się nim wybornie. Bo „Międzu nami pingwinami” to nie jest jakaś nudna książka nawiedzonego wielbiciela ptaków „w smokingach”, czasem z kolorowym akcentem. To pełnokrwista opowieść o drodze młodego absolwenta wyższej uczelni na Antarktydę. O swego rodzaju wolności, która może owocować niezwykłymi przeżyciami. O determinacji, która pozwala przetrwać w zawiejach i zamieciach, w totalnym pustkowiu, bez możliwości kąpieli przez kilka miesięcy. O determinacji, która pozwala oddać się pasji i z pasją o niej opowiadać.

Pingwiny, dzięki pop kulturze, zagościły w powszechnej świadomości. Przypisujemy im ludzkie cechy – i jak się okazuje – mamy wiele racji. Noah Strycker widząc ich oczy, mimikę, ciekawość z jaką podchodzą do ludzi, zdaje się przyznawać rację twórcom kreskówek. Ale też całkiem poważnie opowiada o sposobach badania, o radzeniu sobie z pingwinimi zwyczajami – zawsze z poszanowaniem ptaków, nigdy z wyższością. Biolodzy obserwując ptaki wykorzystują najnowsze zdobycze techniki, ale cały czas wiedzą, że bez fizycznej obecności nie dałoby się zbadać zwyczajów tych ptaków.

Pingwiny cesarskie, białookie i oczywiście pingwiny Adeli są jednym z najważniejszych tematów „Między nami pingwinami”, ale zabierając się do lektury gwarantuję fantastyczny reportaż o życiu w ekstremalnych warunkach. Tak ciekawy, że z miejsca chciałoby się dołączyć do ekipy polarników.