Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

nk.pl: Znajomy dyrektorki dostał pracę w RDOŚ

(mg)
Beata Bezubik na liście znajomych mężczyzny, który dostał pracę
Beata Bezubik na liście znajomych mężczyzny, który dostał pracę fot. Internet
Stanowisko informatyka w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku otrzymał znajomy Beaty Bezubik, zastępczyni dyrektora tego urzędu. Dowodem ma być grono znajomych na nk.pl. Takie zarzuty wysuwa jeden z kandydatów do pracy w RDOŚ. Swoje wątpliwości opisał i wrzucił do internetu.

Chodzi o ogłoszenie RDOŚ, które pojawiło się 15 grudnia. Dyrekcja poszukiwała kandydatów na stanowisko informatyka.

- Co ciekawe nie wymagano wykształcenia informatycznego tylko wykształcenia wyższego o specjalności informatycznej. To istotne, bo akurat taką specjalność ma zwycięzca - podkreśla odrzucony kandydat na informatyka.

Osoby, które spełniły wymogi formalne zostały zaproszone na rozmowę kwalifikacyjną. Ta miała zniechęcać ludzi do podjęcia pracy w RDOŚ.

- Dwie panie przekonywały, jaka to zła praca, bo umowa na maksymalnie rok z możliwością wcześniejszego wypowiedzenia. Dowiedziałem się również, że "niestety" nie będzie żadnych premii. Być może były jeszcze inne "niestety", ale nie pamiętam - opisuje mężczyzna.

Ostatecznie stanowisko informatyka otrzymał młody mieszkaniec Łap. Wczoraj nie chciał komentować całego zamieszania. Odesłał nas do rzeczniczki RDOŚ Małgorzaty Wnuk. Ta zapewnia, że żadnych nieprawidłowości nie było, a tekst w internecie to manifestacja żalu kandydata, który pracy nie dostał.

- Decyzja o zatrudnieniu została podjęta komisyjnie, zgodnie z naszymi procedurami - podkreśla Małgorzata Wnuk.

Pani dyrektor na nk.pl przyjęła go grzecznościowo

Zapewnia, że nowy informatyk był najlepiej przygotowany do rozmowy kwalifikacyjnej. Jego dodatkowym atutem był kilkumiesięczny staż w regionalnej dyrekcji.

- Zarzuty o protekcję ze strony pani dyrektor są absurdalne. Beata Bezubik nie zasiadała w komisji przesłuchującej kandydatów. Nie miała więc wpływu na decyzję o zatrudnieniu. Więcej, nie było jej podczas ogłaszania konkursu, ani podczas przesłuchań kandydatów - wylicza rzecznik RDOŚ. Dodaje, że pani dyrektor była wtedy na urlopie.

- Ta osoba nie jest znajomym pani Bezubik. Pani dyrektor w portalu społecznościowym zaakceptowała jego zaproszenie do grona znajomych grzecznościowo, tylko dlatego że był stażystą w naszej instytucji - dodaje Małgorzata Wnuk.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny