Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykłe zawody w Starym Dworze nad Zalewem Siemianówka (zdjęcia)

Krystyna Kościewicz
Do Starego Dworu, na cztery dni, zjechało 28 uczestników zawodów
Do Starego Dworu, na cztery dni, zjechało 28 uczestników zawodów Krystyna Kościewicz
Do Starego Dworu, na cztery dni, zjechało 28 uczestników zawodów Pucharu Centralnej Europy Modeli Wodnosamolotów

[galeria_glowna]
Kurier Poranny: Dlaczego spotkaliście się na tej imprezie akurat nad Siemianówką?

Bożenna Maculewicz, kierownik zawodów Pucharu Centralnej Europy Modeli Wodnosamolotów w Starym Dworze: Pomysłodawcą jest mój mąż Arnold Maculewicz. Mieszkamy w Czarnej Białostockiej. To właśnie tam, przez cztery lata, rozgrywany był konkurs. Ale wraz z rozwojem potrzebne nam były szersze horyzonty. Dlatego trafiliśmy tutaj. Mamy bardzo dobrego gospodarza. Dba o nas, karmi, mamy ciepłą wodę i toalety. To bardzo ważne jeśli człowiek przyjeżdża na cztery dni.

Ilu zawodników wzięło udział w zawodach?

- W tym roku 28. Nasz rekord to 42. Mistrzem pilotażu jest Leszek Chodyko, który przywiózł 8 czy 9 modeli. Bo mamy tu tak naprawdę trzy turnieje. Klasyka, czyli loty klasyczne - ocena pięknego startu, lotu, kołowania. Wyścig to kategoria A i B. Startują też poduszkowce.

Przyznawana jest tu także wstęga Narewki.

- To trzy pierwsze nagrody ufundowane prze wójta gminy Narewka właśnie w kategorii klasycznej. Jako organizatorzy dołączyliśmy się i ufundowaliśmy jeszcze trzy kolejne wstęgi Narewki. To stąd ruszył puchar, więc przez te nagrody chcemy bardziej związać się z tym miejscem i jak najlepiej je propagować oraz promować.

A co to właściwie są modele wodnosamolotów?

- To modele, które startują z wody i lądują na niej. Kategoria A jest do 2,5 kg, B - powyżej 2,5 kg.

Ale kiedyś takich modeli w Polsce nie było?

- Pamiętam pierwszy konkurs. Zgłoszonych było sześć czy osiem modeli. Mieliśmy próbę pływalności, bo od tego zawsze się zaczyna. Ale nikt nie umiał startować z wody, prawie wszystkie modele się utopiły, tylko jeden poderwał się do lotu. Teraz proszę zobaczyć. Mamy już szóstą edycję, a zawodnicy to mistrzowie nad mistrzami. Latają przepięknie. Mają zdecydowaną kontrolę nad modelem. Jestem pełna podziwu.

Łatwo jest zbudować taką maszynę?

- Mój mąż jest modelarzem, więc środowisko jest mi bliskie. Wiem, jak potężną trzeba mieć wiedzę, żeby ją wykorzystać do zbudowania zdaje się małej zabawki.

Jednak to nie jest zabawka.

- Duże lotnictwo zaczyna się od małego. Sędziami oceny technicznej byli i są profesorowie polskiego Instytutu Lotnictwa, a także z Rygi, Moskwy, specjaliści od automatyki, np. z Politechniki Białostockiej czy warszawskiej.

Modelarzami są ludzie różnych zawodów.

- Mamy lekarzy, biznesmenów, pilotów samolotów pasażerskich. Mamy kapitanów żeglugi wielkiej, pracowników na etatach, emerytów, dzieci i ojców. Jesteśmy taką bracią modelarską. Podczas zawodów emocje grają bardzo ważną rolę, ale traktujemy to także jako piknik rodzinny. My nie spotykamy się tylko raz w roku i koniec zabawy. Trzeba przecież zbudować modele, wypracować nowinki, wdrożyć je. Stąd nasze dyskusje także na skype czy na forach modelarskich.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny