Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewodnica Kościelna. Hektary lasów wycięte

Tomasz Mikulicz
Stary, wysoki las w pobliżu Niewodnicy Kościelnej został wycięty.
Stary, wysoki las w pobliżu Niewodnicy Kościelnej został wycięty. sxc.hu
Przy wyciętym właśnie lesie stoją tabliczki z ogłoszeniem o sprzedaży ziemi. Ci, którzy chcieliby zbudować tu domy muszą jednak przekonać starostwo powiatowe, że pragną uprawiać tutejszą rolę. Tymczasem, w okolicy Białegostoku znikają kolejne tereny zielone.

Ponad 4 hektary przy ul. Dąbrowskiego i 1,7 przy ul. Polnej w Niewodnicy Kościelnej. Jeszcze do niedawna rósł tam wysoki las. - Większość drzew miała około 200 lat. A zwarty kompleks leśny, położony w pobliżu Białegostoku jest naturalnym dostarczycielem tlenu do miasta - mówi Marek Danilewicz, radny gminy Turośń Kościelna.

Przy pustych działkach postawiono tabliczki z numerami telefonu, pod które powinni dzwonić ci, którzy chcieliby kupić ziemię. Zadzwoniliśmy. Żadna z osób, które odebrały nie chciała się przedstawić. - Wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Kupujący ziemię wie, że aby postawić tu dom trzeba najpierw zamienić las w użytek rolny, a później w działkę budowlaną. Zazwyczaj udaje się to tym, którzy mają już pola. Wtedy trzeba się powołać na to, że chcemy powiększyć prowadzone przez siebie gospodarstwo rolne - mówił kobiecy głos w słuchawce.

Na pytanie, czy kupujący będzie mógł żądać od sprzedającego zwrotu pieniędzy, jeśli nie uda mu się jednak zmienić działki na budowlaną, kobieta mówi, że nie ma takiej możliwości.

- Myślę jednak, że nie będzie problemu z uzyskaniem potrzebnych pozwoleń. Niewodnica Kościelna leży tak naprawdę w lesie. Przecież gdzieś trzeba się budować - podkreśla kobieta.
Na wycięcie drzew zgodzili się leśnicy. - Zrobiliśmy to na podstawie tzw. uproszczonego planu urządzania lasu. Zgodnie z prawem, właściciel musi tu w ciągu pięciu lat zasadzić nowe drzewa - mówi Jacek Bejm z Nadleśnictwa Dojlidy.
Jeśli ktoś nie byłby jednak zainteresowany ponownym zalesieniem (a oczywiście nie jest) musi się zgłosić do starostwa i powołać na ustawę o lasach. Jeden z przepisów jest bowiem bardzo nieprecyzyjny i mówi, że las w użytek rolny można zamienić: "w przypadkach szczególnie uzasadnionych potrzeb właścicieli lasów".

- Wnioskodawcy próbują więc powoływać się na różne okoliczności. Jedni piszą, że mają niskie dochody, inni - że chcą powiększyć gospodarstwo. Pozytywne decyzje wydajemy sporadycznie - mówi Monika Ratyńska ze starostwa powiatowego w Białymstoku.

Sprawa wyciętego lasu rozpatrywana jest obecnie przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska.

- Wnioskodawca wystąpił do tej instytucji o wymaganą prawem decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach. Nawet jeśli RDOŚ zgodzi się na zamianę, my możemy odmówić. W ostatnich trzech latach nie wydaliśmy w Niewodnicy Kościelnej żadnej decyzji zezwalającej na zamianę lasu na użytek rolny, jeśli wiązałoby się to z wycinką drzew - twierdzi Monika Ratyńska.

Jeśli więc starostwo odmówi, nowy właściciel wyciętego lasu będzie mógł odwołać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

- Trudno powiedzieć jaką decyzję wydamy. Każdą sprawę trzeba rozpatrywać osobno. Raczej jednak nie przyznajemy racji wnioskodawcom, choć takie przypadki też się zdarzają. Proceder powoływania się na nieprecyzyjny przepis jest nam dobrze znany - mówi prof. Dariusz Kijowski z SKO w Białymstoku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny