Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciechocinek. Niepełnosprawny 18-latek został wysłany z Niemiec jak paczka

Jadwiga Aleksandrowicz [email protected] tel. 697 779 836
Ciotka wysłała Sebastiana do Polski, gdy uznała, że nie poradzi sobie z niepełnosprawnym
Ciotka wysłała Sebastiana do Polski, gdy uznała, że nie poradzi sobie z niepełnosprawnym Jadwiga Aleksandrowicz
Ta historia pokazuje, że człowiek ze swoim nieszczęściem pozostaje sam. Wśród ludzi i instytucji.

- Omal nie zemdlałem, gdy usłyszałem w słuchawce telefonicznej głos zrozpaczonego Sebastiana, który powiedział, że stoi na dworcu w Toruniu. Powinien być w Monachium, u swojej ciotki - zdenerwowany pan Ryszard zatelefonował do redakcji po pomoc.

Przeczytaj także: Samotna matka z trójką dzieci żyje za 200 złotych miesięcznie

Nagle w życiu rencisty z Ciechocinka pojawił się jego niepełnosprawny siostrzeniec. Wsadzony w Monachium przez swoją ciotkę do autobusu i wysłany do Polski. Jak paczka na mikołaja.

- Nie mam warunków, żeby go przygarnąć. Mieszkam w maleńkim mieszkanku. Nawet nie wolno mi go zameldować, bo to dom prywatno-komunalny - opowiadał nam pan Ryszard.

Historia chłopaka

Sebastian jest jego bratankiem. - Jego matka to alkoholiczka. Mieszka gdzieś w Polsce. Przed laty zabrano jej prawa rodzicielskie. Ojciec Sebastiana nie żyje. Chłopak wychowywał się w domu dziecka koło Olsztyna, a ostatnio w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym na Mazurach - tłumaczy ciechocinianin. W czerwcu na okres wakacji został umieszczony w Domu Pomocy Społecznej dla dorosłych.

Latem odwiedziła Sebastiana ciocia z Niemiec. - To moja starsza siostra. Nie widziała Sebastiana cztery lata. Stwierdziła, że żal jej chłopca, że nie może on przebywać w opłakanych warunkach, razem ze starcami. Postanowiła go zabrać do Niemiec. Na zawsze. Miała się nim opiekować - opowiada Ryszard. Sebastian jest niepełnosprawny, upośledzony w stopniu umiarkowanym. Więc, gdy pojawił się w Toruniu, Ryszardowi G. ugięły się nogi.

Wiadomości z Ciechocinka

- Jechał siedemnaście godzin. Sam - mówi ze łzami w oczach mężczyzna. Zabrał chłopaka z toruńskiego dworca, przywiózł do Ciechocinka. Zatelefonował do siostry. - Stwierdziła, że nie może się nim zajmować, że to zbyt drogo kosztuje, że komplikuje jej życie osobiste - opowiada mężczyzna. Tymczasem wyjeżdżając do Niemiec Sebastian jako 18-latek, osoba pełnoletnia, podpisał wszelkie dokumenty, że rozstaje się na zawsze z placówkami, które się nim opiekowały.

W dowodzie: Ciechocinek

Gdy wrócił, DPS nie chciał go przyjąć, bo chłopak ma dowód osobisty, wystawiony 15 marca br. przez... ciechociński magistrat z adresem, pod którym mieści się Stowarzyszenie Centrum Niezależnego Życia Sajgon.

- Poszliśmy najpierw do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, potem do Urzędu Miasta. Prosiliśmy o jakąś pomoc, pytaliśmy, co robić - opowiada Ryszard. - Zastępca burmistrza rozkładał ręce, że nie ma żadnego lokum socjalnego. Poradzono nam iść do Sajgonu, skoro tam Sebastian jest zameldowany. Nigdy tu nie mieszkał. Zameldowana była przed 20 laty jego matka, kiedy budynek miały w swoich rękach zakonnice. On się urodził gdzieś w Polsce, ale ten matczyny meldunek w Ciechocinku wlecze się za nim.

O noclegu w Sajgonie nie było mowy. Gdy Ryszard G. pojawił się tam z Sebastianem i jego walizkami, wezwano policję. Funkcjonariusze tłumaczyli, że skoro jest tam zameldowany, powinien się tam zatrzymać do wyjaśnienia swojej sytuacji. - To niemożliwe - mówili pracownicy centrum. - To ośrodek szkoleniowy, dotowany przez Państwowy Fundusz Osób Niepełnopsrawnych. Nie możemy przyjąć kogoś, o kim nic nie wiemy - tłumaczyli.

Siedział więc tam wczoraj przez kilka godzin. Po południu pojawił się prezes Sajgonu Jerzy Szymański. Przyjechał po pracy w... ciechocińskim magistracie, gdzie jest pełnomocnikiem ds. osób niepełnosprawnych. Nikomu z urzędników, do których trafił pan Ryszard, nie przyszło do głowy, by wskazać pokój, w którym urzęduje Szymański. Może obyłoby się bez emocji, łez, stresu.

Ostatecznie Sebastiana zabrał wuj do siebie. Czeka jednak na pomoc, bo sam w ciasnym mieszkanku nie jest w stanie zapewnić młodemu człowiekowi opieki, a w Sajgonie zapowiedzieli, że podejmą kroki, by go wymeldować.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska