Dzwoniłam całą niedzielę, aby otworzyli bramę, ale nikt nie odebrał telefonu - mówi Ludwika Smoleńska-Perkowska. - Chciałam zapalić znicz na grobie męża.
Pani Ludwika jest osobą niepełnosprawną. Ma duże problemy w poruszaniu. Nie da rady chodzić. Jeździ samochodem. Na tylnym siedzeniu wozi wózek inwalidzki, którego też sama nie ma siły wyciągnąć. Zawsze ktoś jej pomaga. W niedzielę pojechała na cmentarz w Wasilkowie. Twierdzi, że wszystkie bramy były zamknięte. A bez samochodu nie dotrze do grobu.
- Na bramie wiszą dwa numery telefonu do opiekuna cmentarza - mówi pani Ludwika. - Ma on klucz do kłódki, ale nie odbiera telefonów. Kiedyś, gdy brama była otwarta zwymyślał mnie, żebym nie jeździła po cmentarzu. Teraz ją zamyka.
Sprawdziliśmy. Główna brama była zamknięta. Ale dwie boczne otwarte.
- Przez całą dobę - zapewnia Marek Frankowski, opiekun cmentarza. - Są jedynie przymykane, aby młodzież nie jeździła po cmentarzu, bo to nie jest ulica. Zakaz wjazdu nie dotyczy kamieniarzy i inwalidów. Trzeba tylko wysiąść z samochodu, otworzyć bramę i przymknąć za sobą.
Główna brama służy do ceremonii pogrzebowych i tylko wtedy jest otwierana. - Pani Ludwika jest konfliktową osobą i miałem już przez nią nieprzyjemności - dodaje Marek Frankowski. - Wcale do mnie nie dzwoniła w niedzielę, a gdyby to zrobiła, z pewnością wyjaśniłbym jej, jak się otwiera bramę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?