Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech będzie wyklęty

Rozmawiał: Sylwester Barski
Przestępstwami, za które katolicy zaciągają na siebie ekskomunikę, są przestępstwa przeciw życiu - umyślnie i świadomie dokonane zabójstwa, w tym aborcja. Jest to z jednej strony grzech ciężki, z drugiej - przestępstwo kościelne.

Kurier Poranny: Klątwa funkcjonuje w różnych kulturach, wierzeniach i religiach, od niepamiętnych czasów. Także w Biblii i w Kościele. Czym jest klątwa?

Ks. dr Andrzej Kakareko, oficjał Sądu Metropolitalnego w Białymstoku, wykładowca prawa kanonicznego: - W Biblii i w Kościele klątwa funkcjonowała jako anatema (z greckiego). Pojęcie to dosłownie oznaczało przedmiot zawieszony u góry, np. na ścianie świątyni, poświęcony Bogu, jak chrześcijańskie wotum. A z drugiej strony - oznaczało przekleństwo, czyli oddanie kogoś pod osąd Boga (w świecie helleńskim - bóstw). W Biblii spotyka się jeszcze inne rozumienie przekleństwa - jako wołania do Boga ludzi pokrzywdzonych, których spotkało niezawinione nieszczęście i w żaden sposób nie mogli dojść sprawiedliwości. Wołanie, aby Bóg osądził zły czyn, którego skutki ponoszą, a sprawca pozostaje bezkarny.

l Dziś przekleństwo potocznie rozumiemy jako złe życzenie, często okraszone wulgaryzmami. A jak rozumiane jest w Kościele?
- Pojęcie anatemy, klątwy w prawie kanonicznym oznacza karę kościelną, nakładaną na tych katolików, którzy dopuścili się najcięższych przestępstw, np. bluźnierstwa, herezji, świętokradztwa. Z czasem obok pojęcia anatemy w Kościele zachodnim pojawiło się określenie ekskomunika (z łacińskiego). Generalnie oznaczały one to samo, z tym że anatemą nazywano karę cięższą, która wykluczała ze społeczności Kościoła w sensie doczesnym, natomiast ekskomunika wykluczała "ze społeczności braci". Różnica polegała na formie obwieszczenia kary. Anatema była bardziej dotkliwa, gdyż ogłaszano ją oficjalnie i uroczyście, np. na soborach, wypowiadając formułę "Anatema sit" - niech będzie wyklęty. Wypowiadano ją też ogólnie przy ogłaszaniu dogmatów wiary - niech będzie wyklęty, kto tego nie przyjmuje, kto nie wierzy. Władze kościelne nakładały anatemę np. na władców, którzy popełnili najcięższe przestępstwa przeciw prawu Bożemu, kościelnemu. Jeszcze w starym kodeksie prawa kanonicznego z 1917 roku było rozróżnienie anatemy i ekskomuniki.

l Z jakich powodów można popaść w ekskomunikę?
- W ekskomunikę na mocy samego prawa - a więc nie potrzeba tu wyroku sądowego - popada katolik, który porzuca wiarę (apostazja), neguje głoszone przez Kościół dogmaty wiary - jeden czy więcej - albo głosi prawdy sprzeczne z nauczaniem Kościoła (herezja), bądź nie uznaje prymatu papieża (schizma). Inne przestępstwa, za które grozi ekskomunika, to przymus fizyczny wobec papieża, profanacja Najświętszego Sakramentu. Częstymi, niestety, przestępstwami, za które katolicy zaciągają na siebie ekskomunikę, są przestępstwa przeciw życiu - umyślnie i świadomie dokonane zabójstwa, w tym aborcja. Jest to z jednej strony grzech ciężki, z drugiej - przestępstwo kościelne. Trzeba rozróżniać grzech i przestępstwo. Grzech jest kategorią moralną, a przestępstwo prawną. Za grzech jest pokuta, za przestępstwo kościelne - kara, w tym przypadku ekskomunika.

l A więc klątwa? Taki katolik ma się czuć wyklęty?
- Obecnie w Kościele nie używa się określenia "klątwa", choć może, po dziennikarsku, jest ono chwytliwe. Tu nikt nikogo nie wyklina. To po prostu kara, która pozbawia wiernego pewnych dóbr - udziału w sakramentach świętych i możliwości pełnienia określonych urzędów, czynności liturgicznych. Ale nie wyklucza ze społeczności Kościoła w sensie teologicznym. Osoba ekskomunikowana ma prawo uczestniczyć w nabożeństwach, wspólnie się modlić.

l A jak rozumieć np. słowa św. Pawła, które napisał w zakończeniu pierwszego listu do Koryntian " Jeśli ktoś nie miłuje Pana, niech będzie wyklęty"?
- Św. Paweł wielokrotnie w swych listach używa tego sformułowania, w różnych kontekstach, także w odniesieniu do siebie jeszcze przed nawróceniem, kiedy mówił, że wolałby być wyklęty, gdyby jego bracia Żydzi przyjęli wiarę Chrystusa. Myślę, że słowa w liście do Koryntian trzeba rozumieć podobnie jak we fragmencie ewangelii o sądzie ostatecznym, czytanej w ostatnią niedzielę przed adwentem: niech będą błogosławieni ci, którzy przyjęli bezdomnych, napoili spragnionych, nakarmili głodnych.... a niech będą przeklęci ci, którzy tego nie uczynili. Błogosławieństwo i przekleństwo trzeba traktować w kategoriach wolnego wyboru człowieka. Każdy z nas wybiera: dobro albo zło. Jeżeli wybiera zło, skazuje się na pozbawienie szczęścia w perspektywie doczesnej czy wiecznej. Przekleństwa nie można traktować w sensie totalnego przekreślenia, braku szansy, ale pewnej przestrogi, ostrzeżenia. Taki jest też sens ekskomuniki. Zawsze należała ona do kategorii "kar poprawczych".

l Czyli - nie jest karą "na zawsze"?
- Dokładnie. Trwa tak długo jak długo katolik trwa w uporze, w stanie zła. Jeśli przyzna się do zła, nawróci - kara ustaje. Władza kościelna ma obowiązek ją uchylić. W przypadku zaciągnięcia ekskomuniki przez samego siebie, np. przez popełnienie aborcji, uchylenie kary odbywa się na "forum sumienia". Przyznanie się do winy w konfesjonale i przyjęcie pokuty powoduje nie tylko rozgrzeszenie, ale też uwolnienie od ekskomuniki.

l A w jakich przypadkach ekskomunikę nakłada się publicznie?
- Jeśli przestępstwo jest publiczne (np. głoszenie herezji) biskup z reguły wszczyna postępowanie administracyjne (np. wydając dekret nakazujący odbycie pokuty - pielgrzymki, rekolekcji w jakimś klasztorze) czy zleca przeprowadzenie procesu karnego i wówczas zajmuje się tym sąd kościelny, który wydaje wyrok. Do orzekania w danej sprawie biskup może powołać specjalny skład sędziowski spośród księży swojej diecezji. Nałożona kara może być ogłoszona w oficjalnym komunikacie.

l Czy trybunał kościelny w Białymstoku prowadził jakieś sprawy karne, np. o nałożenie czy potwierdzenie zaciągnięcia ekskomuniki?
- Od dziesięciu lat, jak pracuję w sądzie kościelnym, takich spraw, które wymagałyby procesu karnego, nie miałem jeszcze okazji - dzięki Bogu - prowadzić. Nie było takiej potrzeby. Trudniejsze sprawy były rozstrzygane w trybie administracyjnym, zaś sprawy o aborcję - jak wspomniałem - rozstrzygają się w konfesjonale.

l Trybunał orzeka w wielu sprawach dotyczących ważności małżeństwa. Czym według Kościoła jest życie w konkubinacie: grzechem czy także przestępstwem?
- Nielegalny związek - a ściślej niesakramentalny - jest grzechem. To kategoria moralna. Nie ma tu natomiast przestępstwa w kategorii prawnej.

l W jednej z parafii na Śląsku proboszcz podobno wyklął z ambony mieszkańców jednej z wiosek za uporczywe pijaństwo. Wkrótce potem małżeństwo prowadzące tam sklep z alkoholem zginęło w wypadku. Na mieszkańców padł blady strach, czym prędzej pojechali do biskupa z błaganiem, by zdjął z nich klątwę. I ponoć przestali pić. Czy proboszcz może przekląć parafian, czy to też była kara kościelna?
- Taką postawę proboszcza traktowałbym jako wyraz zdeterminowanej dezaprobaty. Chciał pewnie uświadomić tym ludziom jak źle postępują, by tak dosadne słowa wstrząsnęły nimi; żeby się opamiętali. Nie mógł ich przekląć w sensie dosłownym, bo przecież człowiek takiej władzy nie posiada. Trudno tragiczną śmierć osób handlujących alkoholem traktować jako skutek klątwy proboszcza. W takim wiązaniu przyczyny i skutków trzeba być ostrożnym.

l Bywa, że ojciec przeklina syna, żona męża, sąsiad sąsiada. Czasem przekleństwo wypowiadane było na łożu śmierci. Czy taka klątwa może zmienić ludzkie życie?
- W potocznym rozumieniu klątwy jest wiele z podejścia magicznego. Jak w innych kulturach i wierzeniach ludzie szli do szamanów, wróżek, aby u jakichś mocy - jasnych czy ciemnych - wyjednali błogosławieństwo czy przekleństwo, tak i dziś trochę podobnie się na to patrzy. Nawet ludzie wierzący przypisują klątwie znaczenie magiczne. Myślę, że przekonanie mieszkańców tej wioski o skutkach słów proboszcza miało takie zabarwienie. Czy klątwa może zmienić ludzkie życie? - to pytanie raczej do psychologa czy antropologa. Na pewno może zmienić, jeśli się nią przejmiemy, potraktujemy jako ostrzeżenie i napomnienie, by zejść ze złej drogi, zmienić postępowanie. Ale same słowa nie napiętnowują, nie oznaczają, że przeklinaną osobę spotka jakieś zło. To raczej zło, które ona wyrządza może się obrócić przeciw niej. Jeśli ktoś nadużywa alkoholu, to wiadomo, że naraża się na wiele niebezpieczeństw, np. gdy jeździ po pijanemu bardziej naraża siebie i innych na wypadek.

l W potocznej polszczyźnie mamy bogaty zasób przekleństw, używanych w nerwach albo tak sobie, dla "wzbogacenia" towarzyskiego dialogu: a niech cię cholera..., żeby cię szlag..., niech cię diabli, ażebyś z piekła nie wylazł i tak dalej... Jak je traktować?
- Przekleństwo, np. ojca wobec syna może być zrozumiałym aktem determinacji z powodu doznanego zła, jakiegoś zawodu, nieszczęścia. To może być napomnienie - do zastanowienia: może ojciec ma rację? Chodzi o moc słów w wyrażeniu prawdy. Jeśli przekleństwo wypowiadane jest z bólu, z powodu doświadczonego zła, to może być zrozumiałe. Ale najczęściej ludzie w różnych sytuacjach używają przekleństw właśnie "ot tak sobie", bez zastanowienia i głębszego uzasadnienia. Jak przecinków czy wykrzykników "och, ach". Nawet mama, która kocha dziecko, potrafi powiedzieć "idź do licha". To są niby przekleństwa, ale w zasadzie nic nie znaczą.

l Więc nie trzeba z tym walczyć, przejmować się?
- Niestety, mowa współczesnych Polaków jest tak utkana "wiązankami", że trudno oczekiwać ich wyeliminowania. Oczywiście, kto chce, może się od nich powstrzymać. To tylko przyzwyczajenie. Żeby wypracować właściwy język trzeba pracować nad sobą. Człowiek kulturalny nie będzie używał przekleństw i słów niecenzuralnych. Człowiek życzliwy, dobry, uczciwy - tym bardziej wierzący - nikomu nie będzie życzył zła. Nie powinien. Pamiętając o przykazaniu miłości, będzie starał się wybaczyć a nie przeklinać. Bo słowa, dobre czy złe, też są czynami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny