Nie we wrześniu, może w listopadzie

Najwcześniej w listopadzie będziemy mogli kupować bilety w kasach na nowym dworcu. Najpóźniej w grudniu. - Wiem, że ludzie z wielką ciekawością zaglądają do wyremontowanej hali, że się niecierpliwią, że chcieliby już z niej korzystać. Ale czekali na zakończenie remontu dworca 14 lat, te kilka miesięcy nie powinno być jakimś większym problemem - ocenia Wiesław Lerman dyrektor białostockiego zakładu gospodarowania nieruchomościami PKP. - Rzeczywiście, mieliśmy trudności finansowe. Ale teraz pieniądze już wpływają i mamy za co wyposażyć budynek. Na pewno wszystkie prace wewnątrz hali zakończą się w październiku.

Wiele zależy teraz od pogody, bo pracownicy PKP zdecydowali, że hala zostanie przekazana do użytku dopiero po zakończeniu remontu elewacji budynku. Jeśli szybko przyjdzie mróz prace budowlane na zewnątrz dworca mogą zostać przerwane, a nawet wstrzymane do wiosny.
- Ale halę na pewno otworzymy jeszcze w tym roku - mówi dyrektor Lerman. - Jeśli pogoda będzie opóźniała prace przy elewacji i będzie widać, że nie da się ich zakończyć w grudniu, nie będziemy czekać.

BĘDZIE NORMALNIE

Posadzka z włoskiej ceramiki, twardszej od kamienia, kurtyny powietrzne, kamery pilnujące bezpieczeństwa podróżnych, klimatyzacja - to tylko niektóre niespodzianki, jakie zobaczymy na odnowionym dworcu. Na podróżnych czeka już siedem kas, w tym jedna dla niepełnosprawnych, do potrzeb osób poruszających się na wózkach dostosowane będą także bar i toalety.

A przyznać trzeba, że budynek dworca - nawet jeszcze przez zakończeniem prac - wygląda imponująco. Nie przypomina już ruin, jakie jeszcze rok temu straszyły podróżnych wysiadających z pociągu.
PKP w najbliższym czasie będzie remontować także najbliższą okolicę dworca, od strony postoju taksówek. Być może w niedalekiej przyszłości wyburzona zostanie także część budynku, w której są w tej chwili kasy. W ich miejsce powstanie budynek pasujący swoim wyglądem do reszty dworca.