Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mamy drogi pożarowej. Strażacy musieli wbiegać po schodach!

Fot. Anatol Chomicz
Przeżyliśmy chwile grozy, kiedy u naszych sąsiadów zaczęło się palić - opowiada Eugeniusz Biegański. - Trzecie piętro, a straż pożarna nie miała miejsca, żeby podjechać blisko bloku i rozłożyć drabinę.
Przeżyliśmy chwile grozy, kiedy u naszych sąsiadów zaczęło się palić - opowiada Eugeniusz Biegański. - Trzecie piętro, a straż pożarna nie miała miejsca, żeby podjechać blisko bloku i rozłożyć drabinę. Fot. Anatol Chomicz
W naszym bloku był pożar - opowiada Eugeniusz Biegański. - Straż pożarna nie mogła podjechać pod blok, bo drogę tarasują drzewa. Na trzecie piętro wbiegali po schodach!

Mieszkańcy ul. Aleja Niepodległości 1C w Choroszczy boją się o swoje bezpieczeństwo.

Przeżyliśmy chwile grozy, kiedy u naszych sąsiadów zaczęło się palić - opowiada Eugeniusz Biegański. - Trzecie piętro, a straż pożarna nie miała miejsca, żeby podjechać blisko bloku i rozłożyć drabinę. Musieli zostawić samochód kilkanaście metrów od budynku, a węże z wodą ciągnęli przez klatkę schodową!

Tym razem się udało

- Sytuacja skończyłaby się o wiele gorzej, gdyby pożar wybuchł w środku nocy - mówi inny mieszkaniec. - Wtedy szukanie drogi dojazdowej pod nasz blok trwałoby o wiele dłużej. Bo naprzeciwko bloku mieszkańcy zostawiają na noc swoje auta. Nie ma tam parkingu, bo na niego też nie możemy się doczekać!

Problem, który spędza sen z powiek mieszkańców ulicy Aleja Niepodległości 1C w Choroszczy polega na tym, że do ich bloku nie ma drogi pożarowej. Z jednej strony dojazd zastawiony jest przez parkujące tam samochody. Pod samym budynkiem rosną drzewa.

- Spółdzielnia robi wiele rzeczy - mówi Magdalena Sołub. - Tylko zapomina o tych najważniejszych.

- Zamiast wyciąć stare, niepotrzebne już jabłonie, prezes spółdzielni na coś czeka - dodaje Eugeniusz Biegański. - A przecież na wycinanie drzew owocowych nie trzeba mieć pozwolenia!

Mieszkańcy bloków 1 C i 1 B już nieraz interweniowali w spółdzielni.
- Najpierw podpowiedziano nam, że musimy zebrać głosy - opowiada Leonida Jeniec. - Miało wystarczyć siedem. Zebraliśmy podpisy. Nic z tego nie wyszło - opowiada zdenerwowana.

- A tu przecież chodzi o nasze życie - dodaje Magdalena Sołub. - Wyciąć klika bezużytecznych drzew chyba nie jest tak trudno.

Plan już mamy

- Drzewa nie rosną na drodze pożarowej - odpowiada na zarzuty Andrzej Karwowski, prezes spółdzielni mieszkaniowej w Choroszczy. - Bo przy Alei Niepodległości 1 C drogi pożarowej nie ma. Te drzewa rosną już ponad czterdzieści lat i nie możemy wyciąć ich z dnia na dzień. Nie chcemy robić pustyni.

Poza tym prezes broni się tym, że nie wszyscy mieszkańcy bloku są za tym, żeby usuwać drzewa.

- Większość rodzin woli, by drzewa zostały - dodaje Karwowski.

Fakt, że straż pożarna miała problem z dotarciem do płonącego mieszkania najwyraźniej też nie przeszkadza prezesowi.

- Strażacy potrafią sobie radzić w różnych sytuacjach - mówi. - I tym razem dostali się do płonącego lokalu.

Na szczęście sytuacja ma się zmienić. Jeszcze w tym roku zrobimy drogę pożarową. - Musieliśmy tylko poczekać na wykonanie kanałów ciepłowniczych - zapewnia Karwowski. - Zagospodarujemy cały teren przy blokach. Na miejscu drzew najprawdopodobniej posadzimy krzewy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny